Gazeta szczególną uwagę poświęciła na fakt, że odwołane zostało spotkanie prezydentów Polski i Węgier w ramach obchodów Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, które miało się odbyć w marcu w Bochni.
"FAZ" podkreślił doniesienia węgierskiego portalu Azonnali.hu, który informował, że wobec wojny na Ukrainie Andrzej Duda nie chciał pokazywał się publicznie z prezydentem Węgier Janosem Aderem. Takich doniesień nie potwierdzają oficjalne komunikaty, w których tłumaczono, że wojna na Ukrainie nie jest odpowiednim czasem do radosnego świętowania. Dodatkowym argumentem ma być fakt pandemii koronawirusa.
W ocenie niemieckiego dziennika sięganie po pandemię jest dyplomatyczną wymówką.
Stosunek rządu w Budapeszcie do rosyjskiej wojny napastniczej jest totalnie sprzeczny z tym w Warszawie. Orban nazywa co prawda wojnę nieszczęściem, ale ma problem z określaniem, kto ją spowodował, a tym bardziej z krytykowaniem Władimira Putina -czytamy w "FAZ".
Dziennik zwraca uwagę, że Węgry poparły co prawda działania wymierzone w Rosję, ale nie zgodziły się na transport broni na Ukrainę przez swoje terytorium. Rosyjska propaganda ma być świadoma, że na Węgrzech jest możliwość wyhodowania klina, który podzieli Unię Europejską.
Gazeta zwraca również uwagę, że do tej pory Polska i Węgry głosiły bardzo podobne poglądy oraz podkreślały fakt swojej współpracy.
Wyobrażenie co do tego, czym jest dobro ogółu, wydają się jednak obecnie bardzo rozbieżne – czytamy.
Źródło: tvp.info
