Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Bydgoszczy może odbyć się referendum w sprawie ZIT?

Sławomir Bobbe
Prezydent chciał zadać pytanie mieszkańcom „Czy jesteś za przyjęciem narzuconej odgórnie przez polityków PO współpracy między Bydgoszcza a Toruniem” w referendum. Czemu tego nie zrobił?

Rada Miasta podjęła uchwałę o porozumieniu ZIT w sposób demokratyczny i jeżeli organ nadzoru, czyli wojewoda jej nie zakwestionuje, jest uchwałą obowiązująca. Uchyla jednocześnie uchwałę z 29 stycznia 2014 roku. I taka jest prawna rzeczywistość - podkreślał na wczorajszej konferencji prasowej w sprawie ZIT Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy.
[break]

- Pozostają natomiast poglądy wielu i mój osobisty pogląd. A on jest taki, jaki wyraziliśmy razem z radnymi w uchwale styczniowej. Nowa uchwała o ZIT i zawarcie porozumienia ZIT to porażka Bydgoszczy, zwycięstwo marszałka województwa i prezydenta Torunia - nie ma wątpliwości Roman Jasiakiewicz. Teraz docierają do mnie głosy mało eleganckie, które określają spotkanie w Ostromecku jako „targowicę”, mówiące że mieliśmy do czynienia z porozumieniem w imieniu Bydgoszczu a nie Bydgoszczy. Wiem, że emocje są poważne, one nie służą podejmowaniu trafnych decyzji.

Przewodniczący zdradza, że prezydent na rozmowy z minister Bieńkowską jechał z określonym nastawianiem. - Do wtorku, gdy prezydent Bruski wyjechał na rozmowy do wicepremier Bieńkowskiej, deklarował, że zdania z uchwały nie zmieni. Prezydent oświadczył, że jeśli rozmowy nie pójdą po naszej myśli przygotujemy referendum lokalne dla mieszkańców. Prezydent miał nawet przygotowane pytanie, brzmiało ono: - „Czy jesteś za przyjęciem narzuconej odgórnie przez polityków Platformy Obywatelskiej współpracy między Bydgoszczą a Toruniem” - mówi Roman Jasiakiewicz. - Rezultat rozmów jest odwróceniem rzeczywistości i naszych dążeń. Prezydent uznał widocznie, że porażki nie było, skoro tematu referendum już nie podjął.

Przewodniczący odniósł się również do informacji o kampanii reklamowej, w której ratusz chwali się sukcesem w sprawie ZIT. Informować o tym mają plakaty na przystankach autobusowych.

- Dla mnie to porażka. A po raz pierwszy spotykam się z euforyczną radością niektórych - tak zachowywać się nie wypada. Z kalkulatorem w ręku można przeliczyć kwotę 600 milionów przez 25 gmin i podzielić przez 7 lat wypada rocznie na gminę 4 miliony złotych. Dla Bydgoszczy to kwota bez znaczenia. Kilometr chodnika i jezdni to między 2 a 4 miliony złotych.

- To nie żadna akcja propagandowa, tylko kontynuacja projektu „Bydgoszcz informuje”, w ramach którego na przystankach autobusowych, w ramkach w autobusach jak i na billbordach informujemy mieszkańców o wydarzeniach w Bydgoszczy. Informacje o ZIT pojawiły się w witrynach na wiatach przystankowych, wykorzystamy też osiem miejsc, które pozostały do wzięcia po akcji „Razem możemy więcej” - mówi Piotr Kurek, dyrektor Biura Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej bydgoskiego ratusza. - Warto zauważyć, że informacje o pierwszej uchwale RM i roli przewodniczącego też się na podobnych plakatach pojawiały.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty