Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski stwierdził w czwartek wieczorem na antenie TVN24, że pójdzie na Marsz Niepodległości „w momencie, kiedy będzie absolutna gwarancja, że będzie to marsz, który nie będzie wykorzystywany politycznie”. Jasno to mówiłem od początku. Prezydent – co najważniejsze – powinien dawać patrony, walczyć, żeby było bezpiecznie, natomiast powinien stać ponad wszelkim sporem politycznym – stwierdził prezydent Warszawy.
O deklarację kandydata KO pytany był w piątek na antenie Polskiego Radia rzecznik rządu Piotr Muller. Stwierdził, że nie wierzy w obecność Rafała Trzaskowskiego na marszu organizowanym przez środowiska narodowe. - Oczywiście Marsz Niepodległości jest dla wszystkich, którzy cenią Polskę, polskie wartości i patriotyzm, natomiast Rafał Trzaskowski sam w tych wypowiedziach zastrzegł, że poszedłby ale już stawia jakieś warunki - zaznaczył.
Rzecznik rządu stwierdził przy tym, że niedawno to PO oraz Rafał Trzaskowski bardzo ostro wypowiadali się na temat Marszu Niepodległości. - Przecież padały takie wypowiedzi, jak to, że to są faszyści, że to nie są patrioci, że to są osoby, które chcą wywołać tylko zamieszanie - mówił.
Muller podkreślił, że brał wielokrotnie udział w marszu środowisk narodowych i „dokładnie pamięta armatki wodne czy gaz łzawiący, które były używane przez policję na polecenie przedstawicieli w rządzie PO".
Czytaj też: Krzysztof Bosak odpowiada Donaldowi Tuskowi: Nie boimy się rywalizacji ani z wami, ani z PiS-em
