W przyszłym tygodniu, na biurko wojewody kujawsko-pomorskiego trafić ma pierwsze (przygotowane dla odcinka Szubin-Jaroszewo) postanowienie o warunkach realizacji przedsięwzięcia, wydane przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
To z kolei umożliwi wydanie decyzji ZRiD (zgody na realizację inwestycji drogowej) przez wojewodę. Dopiero wtedy rozpocznie się proces wyceny i wykupów gruntów pod S5, a później - jej budowa.
Pamiętasz te banknoty?
„Pod parą” czeka 25 rzeczoznawców, którzy zmierzą się z zadaniem wyceny 3500 działek, które staną na drodze budowanej trasy i które na własność musi przejąć Skarb Państwa.
- Ostateczna kwota, jaką przeznaczymy na wykupy, będzie znana po zakończeniu pracy rzeczoznawców, mamy na ten cel zarezerwowanych kilkaset milionów złotych - mówi Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski. - Łączny budżet na tę inwestycję - włącznie z robotami budowlanymi - wynosi ponad 8 miliardów złotych.
Zakończenie prac na wszystkich odcinkach S5 planowane jest na rok 2019. Łącznie w naszym regionie powstanie 128 kilometrów ekspresówki w standardzie 2x2, czyli dwa pasy ruchu w każdą stronę (a docelowo 2x3).
Jak podkreśla Jerzy Ptasznik, p.o. dyrektora bydgoskiego oddziału GDDKiA, droga będzie tylko 20 centymetrów węższa niż standard autostradowy. Budowy na pierwszych odcinkach rozpoczną się jeszcze tej wiosny. To, co obecnie widzą kierowcy na niektórych odcinkach S5, to nie właściwe prace budowlane, a wycinka drzew (najwięcej pod topór pójdzie ich na obwodnicy Bydgoszczy), która choć związana z inwestycją, nie jest formalnie jej początkiem.
- Nie ma sygnałów o tym, by terminy budowy S5 miały być zagrożony - zapewnia wojewoda.
