https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cztery przypadki zatrucia dopalaczami w regionie. Dwa z nich - w Bydgoszczy

red/materiały KWP Bydgoszcz
DOPALACZE konferencja naDOPALACZE - konferencja na UKW - plakat
DOPALACZE konferencja naDOPALACZE - konferencja na UKW - plakat Milosz Salacinski
W weekend policjanci otrzymali zgłoszenie o 4 osobach, które prawdopodobnie zażyły dopalacze i trafiły do szpitali. Wśród poszkodowanych są dwie osoby nieletnie. Policjanci wyjaśniają okoliczności zatruć.

Pierwsze zgłoszenia policjanci odebrali w piątek. Przed godz. 20:30 na ul. Jar Czynu Społecznego na chodniku miał leżeć młody chłopak.

Gdy policjanci z komisariatu na Wyżynach przyjechali na miejsce, była tam już karetka, której załoga udzielała pomocy 16-latkowi.

Chłopak trafił do szpitala. Ze wstępnych ustaleń wynika, że związek z zatruciem mogły mieć dopalacze.

Tymczasem policjanci z bydgoskiego Fordonu otrzymali zgłoszenie, że w jednym z bydgoskich szpitali jest 17-latek, przywieziony tam przez pogotowie.

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że w jego przypadku również może chodzić o dopalacze.

W oby przypadkach policjanci ustalają co zażyli nieletni, czy były to substancje zakazane przez Ustawę o przeciwdziałaniu narkomani i skąd młodzi chłopcy je mieli.

Do kolejnych przypadków zatruć, które mogły mieć związek z dopalaczami, doszło w sobotę po godz. 9 w miejscowości Osięciny, w powiecie radziejowskim.

Kierujący renault megane na skrzyżowaniu praktycznie „skosił” znak drogowy. Kierowca oraz pasażer nie doznali obrażeń.

Gdy na miejsce przyjechali policjanci okazało się, że kontakt z pasażerem jest niemożliwy. Był zamroczony.

Stan kierowcy był nieco lepszy. Policjanci ustalili, że przyczyną odurzenia 20-latków, była substancja o nazwie „Mocarz”.

Po dokładnym sprawdzeniu samochodu funkcjonariusze znaleźli w woreczku ponad 10 gramów suszu.

Po przeszukaniu ubrań jednego z 20-latków, zabezpieczono dwa woreczki z niewielką ilością suszu.

Zabezpieczone substancje trafiły do policyjnego laboratorium, gdzie trwają ich badania.

20-latkowie są w szpitalu. Policjanci odebrali kierowcy prawo jazdy.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Niech się sami tłumaczą co i poco komu to prowadzą i sprzedają..... ? ? ? ?

Nastolatki muszą żyć i funkcjonować musza Budować nowy Kapitalizm i nasze emerytury itp....

byłe co nie możne zabijać nie winnych ludzi ..........! ! ! !

tępić chwasty zanim wyrosną...........! ! ! !

Nic pod uwagę nie brać zamykać likwidować od razu po znalezieniu
To śmierć na ludzi.....
w
was
Przecież wiedzą co biorą .Może to zbiorowe samobójstwo młodzieży
T
To ja
Taki co dopalacza łyknie to widać, że już jest tym co zaszkodzić może naszemu miastu i nam samym, dla tego niech sam sobie kare sprawi..i cierpi.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski