"Chociaż jest ze mną chwilę, to nie wyobrażam sobie życia bez niego. Przytulam jego malutkie ciałko i boję się, że zrobię mu krzywdę, jest taki kruchy. Jest też niesamowicie dzielny. Leży podłączony do aparatur, które utrzymują go przy życiu i walczy, nieustannie walczy o jutro. Tak bardzo chciałabym mu pomóc" – mówi mama czteromiesięcznego Leosia cytowana przez Onet.pl.
"Jedyną szansą dla synka jest skomplikowana operacja. I chociaż nie wiem jeszcze, ile będzie kosztowało jego leczenie, to wiem, że sama nie dam rady go uratować. Nie mogę czekać z założonymi rękami. Każdy dzień jest na wagę życia" – mówi mama chłopca cytowana przez Onet.
Źródło: Onet.pl
