https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa się obroniła

Marek Fabiszewski
Przed meczem Paweł Woicki liczył na to, że w niedzielę w „Łuczniczce” będzie tak samo jak na Lidze Światowej. Była frekewencja (5.430!), były emocje, tylko... Delecta przegrała 2:3.

Przed meczem Paweł Woicki liczył na to, że w niedzielę w „Łuczniczce” będzie tak samo jak na Lidze Światowej. Była frekewencja (5.430!), były emocje, tylko... Delecta przegrała 2:3.

<!** Image 2 align=right alt="Image 134998" sub="Mimo niezłej gry bydgoszczan (na zdjęciu Martin Sopko), goście z Częstochowy z Dawidem Murkiem na czele wygrali ostatecznie 3:2 Fot. Radosław Sałaciński">Delecta w spotkanu z AZS Częstochowa zagrała bez swojego kapitana i lidera Piotra Gruszki. który leczy się jeszcze po kontuzji łydki nabytej w Kędzierzynie-Koźlu (wczorajszy mecz oglądał nerwowo na krzesełku, za polem zagrywki).

Czy MVP ME pomógłby wczoraj kolegom w decydujących momentach setów? Rozgrywający Paweł Woicki zaraz po ostatniej piłce, jeszcze na parkiecie zastanawiał się z dziennikarzami na głos: - Nie wiem, czy byśmy wygrali, przegrali czy zremisowali , gdyby był z nami Piotrek. Myślę, że jego zmiennicy też nieźle zagrali. Po prostu rywale mieli świetną zagrywkę, a nam zabrakło szczęścia w czwartym secie.

Właśnie w tej partii, przy prowadzeniu w setach 2:1, Delecta była bliska wygrania spotkania za trzy punkty, bowiem było już 19:16.

To co udało się bydgoszczanom tydzień temu w Kędzierzynie-Koźlu (wyciągnięcie wyniku z 16:21 i doprowadzenie do tie-breaka) udało się teraz podopiecznym Grzegorza Wagnera, a dużym boiskowym cwaniactwem wykazał się Dawid Murek, wybrany slusznie MVP meczu.

<!** reklama>Waldemar Wspaniały przestrzegał przed meczem: - Z Olsztynem Murek nie musiał się szarpać, ale kiedy będzie trzeba, to pokaże, co potrafi.

Niestety, pokazał w „Łuczniczce”.

W decydujacym secie bydgoszczanie zaczęli od prowadzenia 1:0, ale bardzo szybko zrobiło się 1:6, a na zmianę 2:8. Przy tej klasie drużyn, to już zbyt wielka różnica i dwa punkty pojechały pod Jasną Górę.

Powedzieli po meczu

Dawid Murek (kapitan AZS)

  • Zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjeżdżając tu, będziemy mieli ciężko. I tak też było. Naszym atutem była zagrywka, podobnie jak w meczu z Olsztynem. Nasi środkowi mają trudną zagrywkę, niekoniecznie trzeba z wyskoku i silnie. Flot też jest groźny.

Stanisław Pieczonka (kapitan Delecty)

  • Gratuluję AZS-owi dwóch punktów, na pewno się im przydadzą. Oczywiście my, grając we własnej hali, przed własnymi kibicami, liczyliśmy na zdobycie trzech punków. Niestety, przegraliśmy, ale drzemią w nas duże rezerwy.

Grzegorz Wagner (trener AZS)

  • Bardzo dobre, ciekawe widowisko. Tak liczna publiczność obejrzała zacięty mecz, z niezłymi końcówkami setów, no może oprócz tie-breaka, kiedy szybko odskoczyliśmy. Wywieźć dwa punkty z Bydgoszczy, to nie jest byle co.

Waldemar Wspaniały (trener Delecty)

  • Najwięcej traciliśmy przy dwóch ustawieniach, gdy na zagrywce byli Nowakowski i Wiśniewski. Mieliśmy problemy z odbiorem zagrywki flotem, treningi to jednak zupełnie inna bajka. W tie-breaku przy stanie 1:6 chłopacy chyba się poddali, stracili wiarę, chociaż do końca nie wiadomo, co w takich momentach człowiek myśli.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski