Czas na siatkarską ucztę w Ergo Arenie. Na otwarcie powtórka z ubiegłorocznego finału. W akcji m.in mistrzowie olimpijscy i świata

Już dziś w gdańskiej Ergo Arenie zostaną rozegrane pierwsze ćwierćfinały finałowego turnieju Ligi Narodów. Po siatkarskiej imprezie kobiet w Arlington i historycznego medalu dla polskich zawodniczek, czas na polskich siatkarzy. Na spotkanie gospodarzy kibice będą musieli poczekać do czwartku, wtedy to podopieczni serbskiego szkoleniowca Nikoli Grbicia zmierzą się z reprezentacją Brazylii.

W pierwszych meczach fazy pucharowej miłośnicy siatkówki zgromadzeni w Ergo Arenie będą mogli podziwiać w akcji reprezentacje Stanów Zjednoczonych, Francji, Argentyny oraz Włoch.

Turnieju finałowy mężczyzn otworzy starcie pomiędzy mistrzami olimpijskimi Francuzami, a Amerykanami, którzy wygrali fazę zasadniczą VNL. Rywalizacja urasta do rangi meczu na szczycie, ponieważ przed rokiem obie drużyny mierzyły się w bolońskim finale. Wtedy to lepsi okazali się Trójkolorowi, którzy wygrali 3:2. Do Gdańska trener obrońców tytułu Włoch Andrea Giani powołał siatkarzy, którzy znają smak nie tylko złota LN, ale i również IO. Wśród nich znaleźli się Trevor Clevenot, Antoine Brizard, czy jeden z najlepszych libero świata - Jennia Gebennikow. Szkoleniowiec nie będzie mógł liczyć na wsparcie etatowego zawodnika - Earvina Ngapetha, który z powodu urazu kolana nie wystąpi w Polsce.

Natomiast szkoleniowiec Jankesów John Sperow skorzysta z zawodników pokroju atakującego Matthew Andersona. Do Gdańska zawita również Micah Christenson, który w opinii wielu jest uznawany za najlepszego rozgrywającego na świecie.

W fazie zasadniczej górą byli Amerykanie, którzy zakończyli mecz w trzech partiach.

W dwunastu meczach tegorocznej LN, zespół z Ameryki Północnej wygrał dziesięć spotkań. Przegrał jedynie z Brazylią oraz Argentyną. Natomiast Francja do fazy pucharowej zakwalifikowała się z ósmego miejsca. Z 12. meczów wygrała połowę.

W drugim ćwierćfinale brązowi medaliści IO z Toki Argentyńczycy powalczą z mistrzami świata Włochami. W fazie zasadniczej podopieczni trenera Jastrzębskiego Węgla Marcelo Mendeza przegrali trzy spotkania, odnosząc dziewięć zwycięstw. Natomiast siatkarze Ferdinando De Giorgiego mogą poszczycić się takim samym bilansem. Liczba mniej straconych setów spowodowała, że to mistrzowie Europy znaleźli się przed reprezentacją Argentyny, na czwartym miejscu.

W czerwcu triumfowali Argentyńczycy 3:0.

Mecz Francja - USA zaplanowano na godz. 17.00. Natomiast spotkanie Argentyna - Włochy rozpocznie się o godz. 20.00. Transmisja obu meczów w Polsacie Sport.