Moglibyśmy to nazwać europejskim skandalem, gdyby nie fakt, że ani pokonany, ani zwycięzca nie zaliczają się do europejskiej czołówki. Zastanawiam się więc, komu potrzebny i po co był ten szwindel. Chciałbym uwierzyć, że austriaccy sędziowie sami z siebie chcieli się odwdzięczyć za miłe przyjęcie na polskiej ziemi.
Sędzia, w tym wypadku ringowy, zachował się natomiast rozsądnie podczas walki Adama Kownackiego ze skazywanym na pożarcie Robertem Heleniusem. Przeciąganie walki, mimo że „Babyface” wciąż stał na nogach, mogło doprowadzić do ciężkiego nokautu wielkiej nadziei Polaków. Powód? Moim zdaniem Kownacki zbyt szybko uwierzył, że ma Fina na widelcu i wyłączył czujność.
Żal było także patrzeć na finał walki MMA Joanny Jędrzejczyk z Zhang Weili. Kto twierdzi, że kobieca klatka to właściwie trochę cięższy fitness, przekonał się, że nie ma racji. Po pięciu rundach obie zawodniczki wyglądały jak po pięciu latach tortur. Szkoda, że Polka nie wygrała, ale w tym wypadku sędziowie plamy nie dali.
