Od pięciu lat Czytelnicy „Expressu” mogą - bezpłatnie - korzystać z porad redakcyjnego prawnika i wielu to robi.
Każdy z Czytelników, który potrzebuje porady prawnej, może z niej skorzystać w redakcji (rozkład dyżurów i kupony drukujemy w każdy wtorek). - Miesięcznie udzielam nawet 200 porad - mówi Roman Wiatrowski, nasz prawnik. - Sprawy są różne, ale należą do czterech głównych kategorii. Pierwsza, najliczniejsza, to prawo rodzinne, głównie rozwody, separacje, alimenty czy władza rodzicielska. Druga kategoria, to prawo spadkowe i pytania o to, kto dziedziczy majątek, jaki ma udział w spadku lub jak się od takiego spadku... uwolnić. Liczne porady dotyczą świadczeń z ZUS. Szczególne problemy towarzyszą ustaleniu wysokości emerytur. Do niedawna bowiem przepisy mówiły o 12-letniej konieczności przechowywania dokumentów płacowych (później można je było zniszczyć). Wiele firm tak zrobiło, a teraz ludzie biegają po archiwach w poszukiwaniu dokumentów - mówi Roman Wiatrowski. - Wreszcie czwarta kategoria - prawo lokalowe i kłopoty najemców z właścicielami domów, którzy wręczają im wypowiedzenia czy podnoszą czynsz.
<!** reklama>Jak jest skuteczność interwencji naszego prawnika? - Cudów nie czynię, prawa nie zmieniam, nie pocieszam, tylko rozwiązuję problemy.
Ale skuteczność byłaby większa, gdyby Czytelnicy przychodzili wtedy, kiedy jeszcze można coś wskórać. Tymczasem na wizytę decydują się, gdy mają nóż na gardle. - Utrzymuję też ścisły kontakt z rzeczniczką ZUS, ADM, inspekcją pracy, arbitrem bankowym i rzecznikiem ubezpieczonych - zaznacza prawnik. - Nie załatwię jednak wszystkiego, dlatego zawsze przypominam, że szczegółowym rozwiązaniem problemu powinien zająć się adwokat.