https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia za nami, w sobotę Bogdanka Łęczna

Marek Fabiszewski
Zawisza przegrywa w Krakowie pierwszy mecz w lidze, Flota gromi ŁKS i ucieka grupie pościgowej, a Pasy łapią kontakt z czołówką.

Zawisza przegrywa w Krakowie pierwszy mecz w lidze, Flota gromi ŁKS i ucieka grupie pościgowej, a Pasy łapią kontakt z czołówką.

<!** Image 3 align=none alt="Image 197546" sub="Zawiszanie przegrali w tym sezonie z Cracovią już dwukrotnie: w Pucharze Polski w Bydgoszczy 0:2 i w I lidze w Krakowie 1:3. Fot.: Tomasz Czachorowski">

Mimo ciężkiego meczu pucharowego Cracovii w środę w Świnoujściu (przegrana dopiero po rzutach karnych), to właśnie Pasy w sobotę zagrały z większą determinacją i wygrały z Zawiszą 3:1.<!** reklama>

Jurij Szatałow, trener bydgoskiego zespołu: - Wygrał zespół lepszy i było to na pewno widoczne na boisku. W sytuacjach bramkowych można powiedzieć, że było jednak po równo. Nie weszliśmy dobrze w mecz, chociaż mieliśmy sytuacje, gdzie przed Adrianem Błądem był tylko bramkarz, a on uderzył w niego i takie sytuacje, na tym poziomie trzeba wykorzystywać. Gratuluję Cracovii, a my koncentrujemy się już na następnych meczach.<!** reklama>

Wojciech Stawowy, trener Cracovii: - Spotkały się dwa bardzo dobre zespoły, które są dobrze poukładane, które ukierunkowane są już na grę w Ekstraklasie i od takich drużyn wymagać trzeba by grały właśnie na poziomie ekstraklasowym. Było to naprawdę dobre spotkanie. Mój zespół naprawdę robił wszystko, co powinien robić na boisku, grał atak pozycyjny, atakował, kontratakował, kreował grę, prowadził ją, bronił się, skutecznie to robił i strzelał bramki. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak ważny jest to dla nas mecz. Wprawdzie jest to dopiero półmetek pierwszej rundy i pozostało jeszcze sporo meczów do rozegrania, ale jeśli się gra z sąsiadem w tabeli, który ma cztery punkty przewagi, jeżeli Flota w międzyczasie wygrywa swój mecz, to my, chcąc pozostać w czołówce, nie mogliśmy z Zawiszą przegrać.

Łukasz Skrzyński, kapitan Zawiszy: - Walczyliśmy do ostatniego tchu w tych końcowych minutach, myślałem, że uda nam się zdobyć tego gola, wierzyłem w to bardzo głęboko. W piłce nożnej przede wszystkim trzeba mieć to szczęście sportowe, nie było ono z nami. Ponadto powinniśmy stwarzać więcej sytuacji, zdecydowanie więcej wymagamy od siebie. Szczególnie do przerwy nie graliśmy tego co chcieliśmy, bo w drugiej wyglądało to już lepiej. Przegraliśmy pierwszą bezpośrednią bitwę z rywalem do awansu, ale wojna nadal trwa, a Zawisza jest walecznym rycerzem i do końca będzie walczyć. Jest jeszcze sporo spotkań.

Najbliższy Zawisza zagra już w sobotę o 19.00 na stadionie przy ul. Gdańskiej. Przyjeżdża Bogdanka Łęczna, która wygrała w sobotę z Kolejarzem Stróże 1:0. Dorobek naszych rywali na wyjazdach: bez wygranej, po trzy remisy i porażki, bilans bramkowy: 4:10.

Mówią I-ligowcy

Refleksyjnie i dosadnie

  • Marek Chojnacki, trener ŁKS Łódź, po porażce 1:7 z Flotą Świnoujście: - Znaliśmy mocne i słabe strony rywala. I w niczym się nie pomyliliśmy.
  • Rafał Górak, trener GKS Katowice, po wygranej 1:0 z GKS Tychy: - Cieszymy się z wygranej, ale potem trzeba wrócić do domu, a w portfelu – pusto. Zawodnicy nie mają po prostu za co przyjeżdżać do miejsca pracy. Ja oczywiście każdemu piłkarzowi mogę przygotować indywidualną rozpiskę zajęć, ale piłka nożna to gra zespołowa. Trzeba o tym pamiętać. Apeluję o pomoc. Dzisiaj i drużyna, i kibice pokazali, że warto nam pomóc. Ciągniemy to już bardzo długo. I naprawdę nie wiem, co będzie dalej.
  • Mateusz Mika, kapitan Polonii Bytom, o nowym trenerze Jacku Trzeciaku, przed meczem w Ząbkach (4:1 dla Dolcanu): - Na wstępie powiedział, że metody się nie zmieniają. To, co było za trenerów Fornalaka czy Pierścionka, będzie teraz kontynuował. Jedno wpaja nam na starcie: nie musisz mieć wielkich umiejętności; ważne, że na boisku dasz z siebie wszystko. Na jednej z pogadanek wyraził się dość ostro; pozwolę sobie zacytować: „Ch... mnie obchodzi, jak to zrobicie, macie to wygrać”. Był tak dobitny, że chyba nie mamy wyboru.
  • Kazimierz Moskal, trener Termaliki Nieciecza, po przegranej w Poznaniu z Wartą 0:2 (po sześciu kolejnych wygranych): - Liczyliśmy się z tym, że nie zawsze będziemy wygrywać w gościach.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski