Trzy pytania do... Mariana Filara
<!** Image 1 align=left alt="Image 18206" >1. Panie profesorze, czy sądy nie powinny o wiele częściej, niż to się stosuje w praktyce, nadawać status świadka incognito?
Nie. Uważam, że świadkowie inocognito powinni stanowić w trakcie
rozpraw raczej wyjątek niż regułę. W Polsce obowiązuje zasada jawności
postępowania sądowego i ta sytuacja nie podlega dyskusji. Wprowadzenie
tajności nie wchodzi w grę, byłoby zaprzeczeniem demokracji.
2. Ale człowiek, który był świadkiem, z chwilą ujawnienia jego
danych może stać się potem obiektem szykan i gróźb ze strony
oskarżonego czy osób z jego środowiska.
Składanie zeznań dla świadka nie jest komfortowe. Ale ja nie widzę
innego wyjścia. Utajnienie danych na masową skalę nie wchodzi w grę. Po
prostu musimy zgodzić się - coś za coś.
3. Efektem tego może być jednak znaczące obniżenie zaufania do
wymiaru sprawiedliwości i odcinanie się tzw. szarego obywatela od
udzielania pomocy stróżom prawa.
Zgadzam się. Dlatego za jedyną skuteczną możliwość zapobieżenia
takiej sytuacji uznaję większą skuteczność policji i prokuratury w
ściganiu sprawców gróźb karalnych i wszelkich innych czynów związanych
z odwetem za składanie zeznań na sali sądowej. Gdyby tak było, do
utraty takiego zaufania dochodziłoby dużo rzadziej, niż ma to miejsce
obecnie.
Marian Filar jest profesorem prawa, karnistą na UMK w Toruniu