Zaczynamy jednak od sporej straty. W Toruniu ostatecznie nie wystąpi Armand Duplantis. Szwed bardzo chciał znowu skakać wysoko w Copernicus Cup, ale kilka dni temu doznał drobnej kontuzji. Do Torunia przyjedzie więc dopiero na mistrzostwa Europy na początku marca.
- Żałujemy, że go u nas nie będzie, ale konkurs i tak będzie bardzo mocno obsadzony. Obok naszych zawodników Piotra Liska i Pawła Wojciechowskiego wystąpią mistrz świata Amerykanin Sam Kendricks i mistrz olimpijski Brazylijczyk Thiago Braz - mówi Krzysztof Wolsztyński, dyrektor Copernicus Cup.
W tej sytuacji miano największej gwiazdy mityngu będzie dzierżył zapewne Grant Holloway. Amerykański płotkach biega tej zimy fenomenalnie. Kilka dni temu pokonał dystans 60 m w czasie 7.32. To tylko o 0,02 sekundy od blisko 30-letniego rekordu Colina Jacksona. Amerykanina będą na bieżni dopingować do wysiłku m.in. świetny Brytyjczyk Andrew Pozzi, a także czołowi polscy zawodnicy, z których aż pięciu zaliczyło już minimum na halowe mistrzostwa Europy.
Informowaliśmy już wcześniej o znakomitej obsadzie biegu na 3000 m. Tam największą gwiazdą będzie Genzebe Dibaba. To królowa halowych biegów długich. Pięć razy zdobywała mistrzostwo świata na 1500 i 3000 m, po raz ostatni w Birmingham w 2018 roku. Na otwartym stadionie była mistrzynią świata na 1500 m w 2015 roku, a rok później wywalczyła olimpijskie srebro w Rio.
Piękne i utalentowane. Sportsmenki zachwycają urodą [zdjęcia]
W skoku wzwyż największą będzie Gianmarco Tamberi. Reprezentant Włoch życiowy sezon miał w 2016 roku, gdy został mistrzem Europy na otwartym stadionie i mistrzem świata w hali. Trzy lata później wywalczył halowe mistrzostwo kontynentu.
Kibiców przed telewizorami rozgrzeją z pewnością Aniołki Matusińskiego na dystansie 400 m. To zawsze jest jedna z najciekawszych konkurencji Copernicus Cup. - To kosmiczny wręcz mityng, w zeszłym roku pobiłam tu przecież rekord Polski, a Duplantis skoczył rekord świata. Czuję ogromy głód rywalizacji. Tak się złożyło, że w hali będę startowała tylko w Toruniu. Uznaliśmy razem z trenerem, że nie będziemy ryzykować niepotrzebnych podróży przed halowymi mistrzostwami Europy. Po prostu stawiamy na jakość, a nie na ilość, bo imprezą docelową są igrzyska olimpijskie i chcemy mieć spokój przygotowań - mówi Święty Ersetic. - mówiła Święty-Ersetic.
Ciekawie zapowiada się także rywalizacja na dystansie 800 metrów, gdzie na tle światowej czołówki - m.in. wicemistrza Europy Andreasa Kramera, szybkiego Kenijczyka Collinsa Kipruto, najszybszego w tym sezonie Europejczyka Elliota Giles’ a z Wielkiej Brytanii zaprezentuje się nasz Adam Kszczot.
Zobaczymy także najlepszych polskich kulomiotów z Michałem Haratykiem na czele, który w piątek w Łodzi pchnął 21.83 (trzeci wynik na świecie). Rekord Polski na 1500 m zamierza zaatakować Marcin Lewandowski. Kilka dni temu we Francji zabrakło mu 0,33 sek. do celu.
Copernicus Cup to jeden z sześciu tegorocznych mityngów tzw. złotej kategorii World Athletics Indoor Tour. Odbędzie się 17 lutego. Niestety bez udziału kibiców, więc popisy gwiazd zobaczymy tylko w telewizji. Początek w środę o godz. 17.30.
Lekkoatletyka. Arena Toruń pełna rekordów
