https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Codzienne zamieszanie, związane z brakiem miejsc parkingowych, przyczyną konfliktu

Piotr Schutta
Póki nie było chodnika, nie było też problemu
Póki nie było chodnika, nie było też problemu Tomasz Czachorowski
Niesympatycznie zrobiło się kilka dni temu przed przedszkolem Chatka Puchatka w Osielsku. Policja kontrolowała rodziców, przyjeżdżających po swoje pociechy. Poszło o błahostkę - źle zaparkowane auta.

- Policjanci legitymowali rodziców na terenie przedszkola, tuż przy drzwiach wejściowych. Wkroczyli na teren prywatny. Bez nakazu, jak przypuszczam - powiadomił nas „oburzony rodzic”. - Dzisiaj moje dzieci pytały, czy policja stoi i czy ich nie zabierze. To jakiś absurd. Przecież można było inaczej przeprowadzić tę akcję - uważa rodzic.
[break]

- Nic nie wiem o tej interwencji, pierwsze słyszę od pana. Na pewno to nie ja powiadomiłem policję. Problem znam jedynie ze słyszenia. Wiem, że po przebudowie drogi zaczęły się kłopoty z parkowaniem przed przedszkolem. Podobno kiedyś jeden z rodziców zastawił swoim autem wyjazd z posesji mieszkańcowi ulicy, który akurat spieszył się do pracy. Zasada jest taka, że miejsca parkingowe zapewnia swoim klientom podmiot prowadzący działalność w danym miejscu - powiedział nam Wojciech Sypniewski, wójt gminy Osielsko.

Skończyło się na pouczeniach

Dyrektorka przedszkola Danuta Piątek stara się tonować emocje, jakie udzieliły się niektórym rodzicom.
- Do lipca tych kłopotów nie było, ponieważ nie było chodnika. Po poszerzeniu drogi i wybudowaniu chodników, przed przedszkolem może zaparkować góra pięć samochodów - mówi Danuta Piątek i przyznaje rację wójtowi. - Wiem, że to my musimy zadbać o parking. Nie mamy też pretensji do policji. Skończyło się na pouczeniach. Interwencja nie była wynikiem niczyjej złośliwości. Obiektywnie patrząc, mieszkańcy mogą mieć pretensje o to, że samochody zastawiają przejście na chodniku, gdzie powinno być pozostawione półtora metra wolnej przestrzeni - dodaje dyr. Piątek.
Do Chatki Puchatka uczęszcza 60 maluchów. Ich rodzice, przyzwyczajeni do parkowania jak najbliżej budynku przedszkola, zostawiają samochody wzdłuż ulicy Bałtyckiej, blokując całkowicie chodnik, mimo że kilkadziesiąt metrów dalej można znaleźć sporo miejsca do zaparkowania.

Jest nadzieja

Nalot samochodów nie trwa jednak długo. Rano i po południu ulica zakorkowana jest najwyżej na 10-15 minut - tyle, ile może trwać odbiór dziecka z przedszkola.
W przyszłym roku w bliskim sąsiedztwie Chatki Puchatka gmina Osielsko zamierza wybudować przedszkole publiczne, jak dowiedzieliśmy się od wójta Sypniewskiego. Niewykluczone, że przy tej okazji zostanie rozwiązany problem parkowania na Bałtyckiej.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
OsielskowyLudek
To jak będziesz uciekać i wejdziesz na teren prywatny to policja ma czekać? :))))))) Wtedy powinno odholować auto a nawet jak przerwiesz taką interwencje to 500zł :) i się nauczą
P
Puchatek
Nowo Bogaccy z osielska mają własne prawo a zakazy i nakazy nie są dla nich. On musi stanąć i staje iść nie będzie a to że czegoś nie wolno jego nie dotyczy.

Po 500zł i 10ptk to się nauczą.
B
Bydoszczanin
Tak - okropny wstrząs dziecko przeżyło , zobaczyło policjanta . Mnie interesuję ile pańcia dostała mandatu ?
p
pieszy
chatka wazniaczka ! koło takiego pod nazwa Radosc to nie da sie przejsc
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski