Jakub Kiwior chwalony za swoją postawę na boisku
Ostatnie mecze Jakuba Kiwiora mogą napawać optymizmem przed zbliżającymi się barażami do tegorocznych mistrzostw Europy, które odbędą się w Niemczech. Polak w ostatniej kolejce ligowej wyszedł w podstawowym składzie oraz swój pobyt na boisku przypięczętował zdobyciem bramki. 23-latek pokonał w sobotnim meczu Lorisa Kariusa, czym postawił "kropkę nad i" w wysokim zwycięstwie nad Newcastle United (4:1).
Poza nim na listę strzelców wpisywali się Kai Havertz, Bukayo Saka oraz Sven Botman, który zaliczył trafienie samobójcze.
Tym samym Polak nie zdołał opędzić się od pochwał w ostatnim czasie, które były skierowane w jego stronę. Jedna była szczególna. Trener Mikel Arteta nareszcie dostrzegł starania reprezentanta Polski i jego ogólną poprawę w grze dla takiego klubu, jakim jest Arsenal. Jednocześnie w rozmowie z brytyjskim "The Atheltic" przyznał, że tym bardziej jest pod wrażeniem, iż kadrowicz Probierza zaadaptował się do gry na nie swojej pozycji.
- Myślę, że naprawdę dobrze się zaadaptował. Gra coraz lepiej i widać, że dzięki temu zyskuje pewność siebie. Poprawił się również fizycznie, a ponadto zrozumiał rolę w zespole. To wszystko powoduje, że spisuje się naprawdę dobrze - mówił.
- Nie bez powodu podjęliśmy decyzję o sprowadzeniu go w tak młodym wieku. Wierzymy, że każdy zawodnik potrzebuje czasu, aby dojrzeć do roli, którą powinien pełnić. I tak też było w tym przypadku. Nie mogę zaprzeczyć, że utrudnialiśmy mu to, ponieważ nie dość, że nie dostawał zbyt wiele minut, to grał na nieswojej pozycji. To tak, jakby postawiać Williama Salibę na boku obrony i powiedzieć: no cóż, zobaczymy, co się wydarzy
- tłumaczył w rozmowie z brytyjskim portalem.
Dodatkowo Kiwior w ostatnim meczu Ligi Mistrzów również wyszedł w pierwszym składzie. Jednak jego Arsenal uległ portugalskiemu FC Porto w pierwszym meczu 1/8 finału 0:1 po trafieniu w 94. minucie.
LIGA ANGIELSKA w GOL24
Legia Warszawa. Kosta Runjaić odejdzie po kompromitacji z no...
