1 marca inauguracja dziewiątego sezonu BRA - słychać głosy, że może ostatniego. Trudno mi się pogodzić z tak szybkim upadkiem idei roweru miejskiego krótko po tak błyskotliwym starcie. Przecież moda na rower w Polsce nie mija. Jazda na rowerze, zwłaszcza w centrum, jest też po myśli władz Bydgoszczy, zabiegających o ograniczenie ruchu samochodów w centrum. Powstało także naprawdę sporo stacji BRA, nie tylko w śródmieściu. Co zatem gryzie BRA?
W odpowiedzi na to pytanie wskazuje się m.in. pandemię. Nie przekonuje mnie to. Młodzi ludzie, którzy najczęściej korzystają z BRA, nigdy zbytnio nie przejmowali się koronawirusem. Bardziej przemawia do mnie argument o konkurencji modnych e-hulajnóg. Młodych kręcą nowinki. Nikogo natomiast nie kręcą zdezelowane rupiecie, w które zamieniła się spora część miejskich rowerów. I tu jest pies pogrzebany. Nie lepiej byłoby, gdyby tych rowerów było mniej, ale w dobrym stanie?
