Co powiedział przed wyjazdem ekipy Zawiszy na sobotni mecz z Wisłą Kraków (początek o godz. 15.30, transmisja w Canal+ Sport)?
O zespole Zawiszy z jesieni i tym obecnym:
- Nie chciałbym porównywać, bo to nie moja rola i nie jest nam to potrzebne. Na pewno nie można zapominać, co się wtedy wydarzyło, jak graliśmy, dlaczego traciliśmy tyle goli i dlaczego nie punktowaliśmy, ale teraz mamy inne, nowe cele. Wszyscy wiemy o co gramy i musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu.
O relacjach bramkarz - obrońcy:
- Jak jest pewna linia obrony, to wtedy bramkarzowi broni się łatwiej, bo ma wsparcie kolegów. Podobnie jest, gdy bramkarz broni swoje, wtedy obrońcy są pewniejsi w swoich interwencjach. To działa w dwie strony.
O 199 minutach na zero z tyłu:
- Nie liczę tych minut. Po prostu nie podniecam się indywidualnymi rekordami. Najważniejsze, żeby zespół wygrywał, a gdy stracimy gola, bo nic nie trwa wiecznie, to najważniejsze, żeby strzelić coś samemu. Wtedy nawet wynik 4:3 jest dobry, bo to są trzy punkty.