https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co powiedzieli po meczu trenerzy Rumak i Berg oraz piłkarze Zawiszy

Marek Fabiszewski
Powitanie przed meczem trenerów Legii Henninga Berga i Zawiszy Mariusza Rumaka. Po ostatnim gwizdku zadowolony był tylko Norweg.
Powitanie przed meczem trenerów Legii Henninga Berga i Zawiszy Mariusza Rumaka. Po ostatnim gwizdku zadowolony był tylko Norweg. Tomasz Czachorowski
Trener Zawiszy Mariusz Rumak na pomeczowej konferencji żałował, że jego piłkarze nie zagrali tak agresywnie w pierwszej połowie, jak w drugiej, gdy nie mieli już nic do stracenia.

- No cóż. W tej pierwszej połowie nie ustrzegliśmy się błędów indywidualnych i one zaważyły na tym, że straciliśmy dwie bramki. My jakoś nie mogliśmy zagrozić bramce rywali. Gdzieś była bojaźń u moich piłkarzy przy tych kontratakach i nie dochodziło do uderzeń na bramkę, inaczej to sobie wyobrażaliśmy. Po przerwie nie zostało nam już nic do stracenia i ruszyliśmy. Zdobyliśmy bramkę. Mieliśmy jeszcze jedną, może dwie sytuacje, które mogliśmy wykorzystać. Wynik jest 1:2 i dzisiaj niestety punktów nie zdobyliśmy.

Z kolei Henning Berg, trener Legii powiedział: - Jestem zadowolony z wygranej. W naszym wykonaniu dobra była pierwsza połowa, która zakończyła się dwoma golami. Kontrolowaliśmy spotkanie. Druga połowa nie była aż tak dobra, mimo że mogliśmy strzelić więcej goli. Zawisza wywierał na nas presję, ale nie stworzył zbyt wielu szans. Najważniejsza jest wygrana, wracamy do domu szczęśliwi”.

Norweski szkoleniowiec wypowiedział się też o Michale Masłowskim.

- Wiem, że pomiędzy klubami są dobre relacje, że on leczył się w Warszawie. Mamy jednak wielu zawodników na jego pozycję, np. Radović, Duda. Był długo kontuzjowany, ale z czasem może grać lepiej, nie jest jeszcze w optymalnej formie.

Po ostatnim gwizdku Michał Masłowski zdjął koszulkę meczową i zaprezentował t-shirt z napisem ,,Legia Warszawa - dziękuję za wsparcie”.

Kapitan Zawiszy w trakcie rehabilitacji często przebywał w Warszawie i korzystał z pomocy sztabu medycznego Legii.

Warszawiakiem z urodzenia jest piłkarz Zawiszy, obrońca Piotr Petasz. Po meczu nie ukrywał, że...

- Po przerwie zabrakło nam na pewno trochę szczęścia. Przez pierwsze 45 minut graliśmy trochę niemrawo, nie można sobie pozwolić na coś takiego z takim przeciwnikiem, jak Legia. W szatni o tym rozmawialiśmy. Brakowało przede wszystkim agresji. Szkoda, że w pierwszej połowie nie udało się nam zagrać tak, jak w drugiej części. Wynik byłby dla nas z pewnością bardziej korzystny.

Niedosyt czuje też pomocnik Jakub Wójcicki.

- Na pewno liczyliśmy na więcej po tym zeszłotygodniowym zwycięstwie z Bełchatowem. Legia miała swoje okazje i je wykorzystała, my tylko jedną.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
ragazzo
smutna prawda niestety nie dlugo zostanie piekny skansen przy tym co widac nie wrozy to przyszlosci...ani stadion ,atmosfera do d*** no i wyniki ktore byly do przewidzenia juz w zeszlej rundzie wiosennej , szkoda ze tak sie dzieje ale w miescie balwanow sporo bez zimy sobie radza !!!
J
Jak Nas widzą inni
Jak wiadomo, w Bydgoszczy trwa stypa. Trwa od paru miesięcy i końca nie widać. Mieliśmy już w tej lidze stadiony, na których z racji warunków, kiepskiej infrastruktury mecze oglądało się absolutnie fatalnie. Mieliśmy takie, na których przebywanie nie było przyjemnością z racji atmosfery (a w zasadzie jej braku) – i niestety, to co się dzieje w Bydgoszczy idealnie łączy oba przypadki. Zaryzykujemy stwierdzenie, że nie ma dziś na ekstraklasowej mapie Polski miejsca, gdzie odbiór widowiska jest gorszy.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski