MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co można znaleźć w bydgoskim Biurze Rzeczy znalezionych?

Katarzyna Słomska
Inspektor Ewa Nowak w magazynie Biura Rzeczy Znalezionych. Poniżej - niektóre zgubyFot.: Tomasz czachorowski
Inspektor Ewa Nowak w magazynie Biura Rzeczy Znalezionych. Poniżej - niektóre zgubyFot.: Tomasz czachorowski Tomasz Czachorowski
Narty, sztućce, damskie spodnie, a nawet maszynka do golenia - choć najczęściej gubimy klucze i dokumenty, w Biurze Rzeczy Znalezionych znajduje się wiele skarbów.

Biuro Rzeczy Znalezionych znajduje się przy ulicy Przyrzecze, ale magazyn znalezionych czekających na swoich właścicieli skarbów mieści się w piwnicy Urzędu Miasta przy Grudziądzkiej.

Zobacz galerię: Co można znaleźć w bydgoskim Biurze Rzeczy Znalezionych?

Pani Ewa Nowak, inspektor z wydziału spraw obywatelskich bydgoskiego ratusza, oprowadziła nas po magazynie. Spotykamy się przed budynkiem C Urzędu Miasta. - Długie schody prowadzą nas do podziemia urzędu. Pani Ewa trzyma cały pęk kluczy, którymi otwiera kolejne drzwi. W końcu docieramy do celu. Naszym oczom ukazuje się najpierw kilkadziesiąt ustawionych jeden przy drugim rowerów.
[break]
- Rzeczywiście, to dość zaskakujące, ale rowerów mamy tutaj masę. Szkoda, że stoją tutaj i niszczeją, ale muszą czekać, aż ktoś się o nie upomni - mówi pani Ewa Nowak. W zbiorach znajdują się także motorower i motor. Z gabarytowo sporych rzeczy w biurze znajduje się też np. wózek dziecięcy.

Następnie przeglądamy kosze, w których posegregowane są mniejsze przedmioty. - Bardzo dużo mamy telefonów komórkowych, ale na właścicieli czekają też torby, plecaki, czy np. narty, CB Radia, golarka, kasety wideo, wachlarz, czy kilkanaście fioletowych par damskich spodni - dodaje pracownica wydziału spraw obywatelskich.

- Często przedmioty, które się tutaj znajdują, dostajemy od policji czy straży miejskiej - opowiada pani Ewa Nowak. Przeglądamy kolejny kosz - tam znajdujemy biały czajnik elektryczny i lokówkę. Każdy z przedmiotów ma przyczepioną kartkę z opisem, kiedy i gdzie został znaleziony. I tak sporo rzeczy leży w biurze nawet dziesięć lat i więcej. Pani Ewa co jakiś czas wyciera przedmioty z kurzu i pajęczyn.

- Bydgoszczanie najczęściej gubią klucze, dokumenty i telefony komórkowe - mówi Ewa Nowak. - Codziennie odbieram kilkanaście telefonów i maili od osób, które zgubiły swoje rzeczy. Bywają też zaskakujące pytania, np. zgłaszają się do mnie osoby, które szukają swojej sztucznej szczęki albo kul, czy aparatu słuchowego. Często giną też słuchawki albo okulary.

Na stronie internetowej biura odnaleźć można listę 266 znalezionych przedmiotów. - W samym tylko 2013 roku do biura trafiło 130 dowodów osobistych i około 300 innego typu dokumentów. - Niestety, w wypadku dowodu tożsamości wysyłamy go od razu do organu, który go wydał. Nawet jeśli osoba, która go zgubiła znajdzie się, zmuszona jest wyrobić sobie nowy. W przypadku innych dokumentów - jeśli nie złożyliśmy jeszcze wniosku o wydanie nowego - możemy odebrać znaleziony i nadal z niego korzystać - dodaje Ewa Nowak.

Jeśli adres osoby, która coś zgubiła, jest znany, to torby czy portfele wysyłane są właścicielom listem poleconym. Biuro przechowuje wszystkie rzeczy do momentu odnalezienia się właściciela.

- Kiedyś po roku przedmioty oddawaliśmy do Urzędu Skarbowego, zostało to jednak zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego. Wciąż czekamy na nową ustawę, prawdopodobnie znajdzie się w niej zapis, że biuro będzie przechowywało tylko te rzeczy, których wartość przekracza 50 złotych - dodaje Ewa Nowak.

Swoje przechowalnie rzeczy znalezionych w Bydgoszczy ma także MZK, PKP i PKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!