Ennio Morricone podczas ślubu kościelnego albo big-band z utworami Ellingtona na festiwalu perkusyjnym w katedrze - tak, biletowane koncerty muzyki rozrywkowej - nie.
<!** Image 3 align=none alt="Image 181916" sub="W czwartek w konkatedrze „Sacred Concert” Ellingtona wykonał big-band Józefa Eliasza Fot.: Tymon Markowski">
Na forach internetowych zawrzało - z okazji przypadającego 22 listopada Dnia Świętej Cecylii, patronki muzyki sakralnej, metropolita krakowski wystosował do swych podwładnych niezwykle ostry list, zakazujący organizowania koncertów muzyki świeckiej w murach świątyń i szerzej, jej obecności w kościołach w ogóle.
- Nieuszanowana jest sakralność miejsca. Zapominamy, że kościół nie jest miejscem, w którym może zmieścić się każdy rodzaj muzyki - pisze kardynał Dziwisz. - (...) Mówię „nie” dla praktyk wykorzystywania sakralnego miejsca do celów niezgodnych z zamierzeniem. Nic, co świeckie, nie powinno bowiem mieć miejsca w naszych świątyniach. Do wielkich nadużyć zaliczyć należy także pobieranie opłat za organizację koncertów w świątyni i biletowanie tychże. (...) Nie idźmy w organizacji koncertów na populizm. Niech nasze świątynie rozbrzmiewają pięknym śpiewem wiernych, polifonią dawną i nową śpiewaną przez nasze chóry, bogatą literaturą organową oraz grą na innych instrumentach, która jest liturgicznie poprawna. Zawsze niech towarzyszy nam świadomość, że wykonywana podczas liturgii i koncertów muzyka ma płynąć z inspiracji duchem chrześcijańskim. Ma to być muzyka religijna, a nigdy świecka. Dla tej drugiej mamy bowiem wiele sal koncertowych w naszych miastach i miejscowościach, i tam jest jej właściwe miejsce.
<!** reklama>
Temat rozgrzał liczne fora internetowe - opinie były skrajne, choć nawet na tych świeckich przeważały te zbliżone do zdania kardynała.
Tymczasem, w czwartkowy wieczór w kościele konkatedralnym w Bydgoszczy doszło do niecodziennego koncertu. W ramach festiwalu Drums Fuzje, wystąpił Big Band Józefa Eliasza, który - wespół z chórem akademickim UMK - przygotował „Sacred Concert” Duke’a Ellingtona. Perkusista, założyciel zespołu i pomysłodawca tego wykonania, zabiegał o tę możliwość od dłuższego czasu.
- Powinniśmy rozdzielić tu dwie sprawy - komentuje swój występ w kontekście słów kardynała Dziwisza muzyk. - Akurat „Święty koncert” Ellingtona został napisany specjalnie dla Kościoła i do grania w kościele. Tak jest zresztą wykonywany od 45 lat na całym świecie. Uważam jednak, że we wszystkim należy zachować umiar, a tego przy organizacji koncertów i innych wydarzeń w murach świątyń wielokrotnie brakuje. Wiem, jaki repertuar bywa grany, wiem, że sprzedaje się też bilety, co jest absurdalne. Jestem przeciwnikiem grania darmowych koncertów, ale nie w tej sytuacji. Nie można handlować wejściem do kościoła.
Czwartkowy koncert big-bandu był z założenia darmowy.
Muzykę niesakralną można tymczasem częściej usłyszeć przy oprawie ślubów kościelnych. Młodzi proszą o ważne dla siebie melodie. Księdza Wenancjusza Zmudę, proboszcza parafii Matki Boskiej Zwycięskiej na bydgoskich Bartodziejach (wcześniej w Wydziale Duszpasterstwa Kurii Diecezjalnej), one „nie gryzą”, jednakże pod zachowaniem pewnych warunków.
- Często słyszymy, czy to na ślubach, czy na pogrzebach, muzykę klasyczną, najpopularniejszym motywem jest „Ave Maria” - mówi ksiądz proboszcz. - Bardzo stosowna, pasująca powagą do klimatu uroczystości. Zdarzyła się też linia melodyczna „Misji” Ennio Morricone i nie przeszkadzało mi to. List kardynała Dziwisza bierze się z troski, by nie przekształcać świątyń w sale koncertowe. Wszystko ma swoje miejsce. Podczas koncertów filharmonicznych też często można dostrzec piękne skupienie, świetne wygranie ciszy, które przydałoby się zawsze również w kościele. Według mnie, należałoby najpierw rozważyć, jaki utwór jest grany podczas liturgii, ale - przede wszystkim - wsłuchać się w słowa małżeńskiej przysięgi i zapamiętać ją, a nie to, co było grane.
Kuria Diecezjalna Diecezji Bydgoskiej, mimo ponawianych próśb, nie przedstawiła nam oficjalnego stanowiska w tej sprawie.