1 sierpnia poznamy sponsora tytularnego KKP Bydgoszcz, 4 sierpnia (niedziela, 12.00) na Słowiańskiej pierwszy mecz - z AZS Wrocław.
W 2015 roku kluby występujące wówczas w ekstralidze kobiet zgodziły się, aby wydłużyć ligowy sezon z 22 do 27 kolejek. Tak jak w ekstraklasie męskiej po sezonie zasadniczym liga dzieliła się na dwie równe grupy i zespoły rozgrywały jeszcze po pięć meczów w grupie mistrzowskiej i spadkowej.
W poprzednim sezonie 5-meczowa „dogrywka” sprawiła, że emocje związane z mistrzowskim tytułem były do ostatniego meczu - Górnik Łęczna wygrał u siebie z Medykiem Konin 2:0 i o punkt wyprzedził rywali. A do przedostatniej kolejki, czyli nr 26, w walce o złoty medal zaangażowani byli też Czarni Sosnowiec (1:4 z Medykiem), którzy na koniec sezonu mieli tylko 4 pkt straty do mistrza.
Ekstraliga z podziałem na grupę mistrzowską i spadkową miała swoje plusy. Ale też minusy. Runda jesienna w skrajnych przypadkach nieraz kończyła się w grudniu, a startowała już w lutym. Brakowało też wolnych terminów dla przełożonych spotkań.
Skrócenie sezonu ekstraligi zbiegło się ze zmianami w rozgrywkach o Puchar Polski. Kluby ekstraligi bój o krajowy puchar zaczną już na poziomie 1/16 finału, a mecze ćwierćfinałowe i półfinałowe będą rozgrywane systemem mecz i rewanż.
Runda jesienna rozpocznie się w weekend 3/4 sierpnia i zakończy 16/17 listopada. Jesienią żadna z kolejek nie będzie rozgrywana w tygodniu.
Po sezonie 2018/2019 z ekstraligi spadły Polonia Poznań (12. miejsce) i Mitech Żywiec (11.). Jednak niedługo potem okazało się, że AZS PSW Biała Podlaska (8. miejsce) nie przystąpi do nowych rozgrywek, w związku z czym Mitech dostał „drugie życie”.
„Senat uczelni nie wyraził chęci wspierania sekcji na dotychczasowych warunkach. Klub zwrócił się o pomoc do Prezydenta Michała Litwiniuka. Miasto odmówiło pomocy finansowej” - napisał portal bialanews.pl. Co ciekawe, podobna sytuacja miała miejsce w 2017 roku wówczas z ligi spadła Biała Podlaska, ale uratowała się, bo... wycofały się GOSiRki Piaseczno.
Zrewolucjonizowane zostały też rozgrywki o Puchar Polski. Od nowego sezonu czekają olbrzymie zmiany. Obowiązkowo muszą brać w nich udział drużyny ekstraligi, I i II ligi. Pozostałe drużyny na zasadzie dobrowolności, zgłaszając się wcześniej do okręgowych związków.
Całość rozgrywek podzielona jest na sześć etapów. Od piątego do rozgrywek włączy się KKP Bydgoszcz.
Ważne jest to, że zarówno w ekstralidze, jak i w Pucharze Polski pojawią się nowe, i to duże pieniądze. W lidze przyznawane będą one za zajęcie konkretnego miejsca. Mistrz Polski otrzyma aż 200 tys. zł (obecnie jest to tylko 60 tys. zł), wicemistrz 100 tys. zł, a brązowy medalista 50 tys. zł.
W Pucharze Polski triumfator na szczeblu wojewódzkim otrzyma 5 tys. zł netto. Drużyny wyeliminowane na V etapie dostaną 8 tys. zł, z każdą rundą te nagrody od PZPN rosną, w 1/8 finału - 10 tys. zł, w 1/4 finału - 20 tys. zł, w 1/2 finału - 40 tys. zł. I na koniec zdobywca Pucharu Polski otrzyma 400 tys. zł, zaś finalista - 100 tys. zł netto.
Ale w regulaminie rozgrywek Pucharu Polski kobiet są też przewidziane kary. Drużyna, która nie stawi się do zawodów PP w etapie II-V zostanie ukarana karą finansową 3 tys. zł, w etapie VI karą 6 tys. zł.
Zostanie również utworzona Centralna Liga Juniorek U-17, w której każdy uczestnik otrzyma dofinansowanie w wysokości 50 tys. zł. Dodatkowo, rozgrywek może liczyć na kolejne 50 tys. zł.
Dodajmy, że z zespołów, które grały w ekstralidze w sezonie, gdy KKP Bydgoszcz spadał do I ligi (2015/2016), w najbliższym sezonie z ekipą ze Słowiańskiej zagra siedem z nich. Są to Górnik Łęczna, Medyk Konin, Czarni Sosnowiec, AZS PWSZ Wałbrzych, Olimpia Szczecin, AZS Wrocław i Mitech Żywiec.
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
