CHEMIK MODERATOR - FASE 1:2 (0:1)
Bramki: Bartosz Adamski (79) - Marcel Juszczak (34), Patryk Rychlik (66).
CHEMIK: Klon - Jędrzejczak (60. Lewandowski), Tubisz (60. Koczorowski), Okraska, Myler (65. Furmanek), Klatecki, Michałkewicz, Strzyżewski (65. Adamski), Woźny, Gawroński (68.Klimek), Czesiński.
FASE: Hirniak (67. Pikusa) - Walczak, Kowalik, Jabłoński, Górdziel, Juszczak, Mierzwa (67. Kotowski), Pardel (67. Adamczuk), Pawlak (55. Capar), Rychlik, Tomaszewski (67. Toboła).
W Bydgoszczy były wielkie oczekiwania związane z inauguracją. Beniaminek chce się pokazać jak z najlepszej strony w elicie.
- Nie chcemy tylko bić się o utrzymanie, ale grać o coś więcej i być trudnym przeciwnikiem dla każdego - mówił przed rozpoczęciem rywalizacji trener Dawid Niezbecki.
Zespół został wzmocniony czterema zawodnikami. Z Lecha Poznań wypożyczono napastników Gracjana Gawrońskiego i Jakuba Czesińskiego. Z kolei z Elany Toruń pozyskano pomocnika Szymona Michalkiewicza, a z Olimpii Grudziądz obrońcę Filipa Okraske. Poza tym zostali wszyscy piłkarze, którzy jesienią wywalczyli awans do CLJ po barażach z Żakami Szczecin.
Na inaugurację przyjechał do Bydgoszcz zespół FASE Szczecin już od kilku sezonów należący do czołowych ekip w rozgrywkach. Długo spotkanie było wyrównane. Obie ekipy miały swoje okazje. Przełomowa dla losów meczu była 27. minuta. Wtedy Czesiński, walcząc o piłkę ostro zaatakował bramkarza zespołu ze Szczecina. Sędzia nie wahał się ani chwili i napastnikowi Chemika pokazał czerwoną kartkę. To nie była jedyna zła rzecz, która przytrafiła się zespołowi z Bydgoszczy. Siedem minut później podopieczni Niezbeckiego stracili bramkę po stałym fragmencie gry.
W drugiej połowie ambitnie grający chemicy próbowali toczyć wyrównaną walkę z rywalami. Kilka razy dopisało im szczęście kiedy zawodnicy ze Szczecina zmarnowali znakomite okazje do podwyższenia wyniku. Jednak w 66. minucie po kolejnym rzucie rożnym bydgoszczanie stracili drugiego gola. Wydawało się, że już jest po meczu. Ale piłkarze Chemika Moderatora pokazali charakter. Z ogromnym uporem walczyli o zmianę niekorzystnego wyniku. Ich starania przyniosły skutek w końcówce, kiedy akcję wykończył Bartosz Adamski. Chemicy rzucili się do desperackich ataków. Po jednym ze strzałów piłka trafiła w słupek, a po chwili szczecinianie wybili futbolówkę z bramki.
- Jestem dumny z chłopaków, że z takim zaangażowaniem walczyli o korzystny wynik - podsumował trener Niezbecki.
- Bardzo chcieliśmy wygrać na inaugurację, ale się nie udało. Jesteśmy rozczarowani, ale powalczymy w kolejnym meczu o zwycięstwo - zapewnił Paweł Woźny, kapitan Chemika Moderatora.
Kolejnym rywalem bydgoszczan będzie Akademia Piłkarska Reissa Poznań. Może wtedy się uda wywalczyć korzystny wynik.
