https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cieślik i Anioła na Polonii

Sławomir Wojciechowski
Kontynuujemy wspomnienia spisane w książce „Zapomniane pokolenie. Polonia Bydgoszcz 1920-1949”.

Kontynuujemy wspomnienia spisane w książce „Zapomniane pokolenie. Polonia Bydgoszcz 1920-1949”.

<!** Image 2 align=none alt="Image 173932" sub="Na stadionie bydgoskiej Polonii prezentuje się 5-krotny mistrz Polski, Ruch Chorzów, z przyszłą gwiazdą polskiej ligi i reprezentacji Polski, 19-letnim Gerardem Cieślikiem (szósty z lewej) / Fot. archiwum">29-30 maja 1946 roku klub obchodził, z rocznym opóźnieniem spowodowanym działaniami wojennymi, jubileusz 25-lecia.

Impreza wypadła niebywale okazale. Zorganizowano kilka niezależnych od siebie imprez sportowych oraz imprez okolicznościowych. M.in. na kortach przy ul. Zamoyskiego w pokazowej grze tenisa ziemnego wystąpiła, mieszkająca wówczas w Bydgoszczy, finalistka Wimbledonu z 1937 roku, Jadwiga Jędrzejowska oraz przedwojenny mistrz i reprezentant Polski Józef Hebda.

<!** reklama>Hitem jubileuszu był dwudniowy turniej piłkarski. Polonia na zawody zaprosiła wówczas 5-krotnego mistrza Polski, drużynę Ruchu Chorzów, jedenastkę Lecha Poznań - nową siłę w wielkopolskim futbolu oraz Wisłę Grudziądz. Z perspektywy lat prestiż turnieju nabrał mocy.

W drużynie Ruchu wystąpiła późniejsza gwiazda polskiego piłkarstwa - 19-letni Gerard Cieślik, w pierwszej „jedenastce” Lecha na boisko wybiegł wówczas 21-letni Teodor Anioła, późniejszy reprezentant Polski, zawodnik, który dla Lecha w ekstraklasie zdobył 196 goli!

Gwiazdą turnieju miał być Gerard Wodarz, 31-krotny reprezentant Polski. Kilka tygodni przed jubileuszem Polonii wrócił z Anglii do Polski, gdzie służył od 1944 roku w brytyjskim lotnictwie. Wcześniej w latach 1941-44 żołnierz wehrmachtu. Gy alianci w czerwcu 1944 rozpoczęli w Normandii inwazję, Wodarz dostał się do alianckiej niewoli i zgłosił do brytyjskiego wojska. W Bydgoszczy jednak 33-letni zawodnik nie zagrał.

Ślązaków bydgoszczanie przywitali 28 maja na dworcu PKP. Chorzowianie przybyli do Bydgoszczy z Gdańska, gdzie grali mecz towarzyski. Wodarz pytany o formę, kurtuazyjnie wskazywał na młodego Cieślika mówiąc: - On jest moim następcą, z nim rozmawiajcie.

Działacze ustalili, że w dwudniowym turnieju, 29 maja Polonia zmierzy się z Lechem, a Ruch z Wisłą, dnia następnego Polonia podejmie mistrzów Polski, a poznaniacy zmierzą się z grudziądzanami.

Na początek poloniści sprawili zawód licznej widowni, ulegając Lechowi aż 0:9. Niestety, prasa nie odnotowała zdobywców bramek. Oto składy drużyn, Lech: Skromny, Baltes, Boettcher, Wenc, Tarka, Matuszak, Polka, Anioła, Atlasiński, Białas Treja; Polonia: Weresz, Brzechwa, Pyda I, Majchrzak, Urbański, Sybilla, Muszyński, Pigłowski, Kołodziejczyk, Wesołowski, Michalski.

Wcześniej Ruch pewnie pokonał Wisłę 6:1.

Następnego dnia turniejową rywalizację poprzedził mecz juniorów Polonii i Gwiazdy. Młodzież także miała więc swój sportowy udział w jubileuszu.

Następnie Lech zwyciężył Wisłę 9:0. Bydgoscy kibice w liczbie 7 tysięcy, wyczekiwali jednak na najważniejszy mecz - nie tylko tego turnieju, ale jeden z ważniejszych spotkań w historii klubu do 1946 roku.

W Ruchu zagrali wtedy: Brom, Szpandel, Brzoza, Dzieląg, Bąba, Dragon, Kupny, Cyngier, Cieślik, Fica, Dziwisz; w Polonii: Miłkowski, Balcerowiak, Pyda I, Brzechwa, Urbański, Pigłowski (Majchrzak), Świątkowski, Iżela, Michalski, Kołodziejczyk, Wesołowski.

W pierwszej połowie gra była równorzędna ze wskazaniem na Ruch. Polonia nie wykorzystała jednej „setki”. Ruch miał więcej groźnych sytuacji, lecz Miłkowski w bramce Polonii bronił szczęśliwie i brawurowo. Po przerwie w 50 min Cieślik otrzymał dokładne podanie, wbiegł w pole karne i strzelił nie do obrony z 10 m w lewy róg bramki Polonii. Po stracie gola gospodarze rzucili się na rywali. W 67 min po kombinacyjnej akcji polonistów Wesołowski wyszedł sam na sam z Bromem, niestety chybił. Ta akcja nie zniechęciła „biało-czerwonych”, atakom bydgoszczan brakowało jednak wykończenia. Ok. 75 min meczu w polu karnym drużyny gości Alfonsa Michalskiego przewrócił niefortunną interwencją bramkarz Brom. Sędzia Stawik nie miał wątpliwości, podyktował jedenastkę dla Polonii, którą na gola zamienił Urbański. Ostatnie 10 min gry to napór „niebieskich”. Polonia zagrała jednak bardzo mądrze, w środku boiska wybijając rywala z uderzenia. Sensacyjny wynik 1:1 nie uległ już zmianie.

Dziś trudno wyrokować czy Polonia osiągnęła szczytową formę w połączeniu z maksimum ambicji, czy też Ruch nie chciał gospodarzom popsuć jubileuszu.

- Zwycięski remis - opowiadał mi w 1999 roku uczestnik meczu Stanisław Iżela - osiągnęliśmy dzięki ambitnej, ponad umiejętności grze. Rozentuzjazmowani kibice znosili nas z boiska na rękach do szatni.

Wisłę, Polonię, Lecha oraz Ruch wiosną 1946 roku połączył jeszcze jeden fakt. Żadna z tych drużyn nie zdobyła mistrzostwa w swoim okręgu i nie wzięła udziału w centralnych rozgrywkach o mistrzostwo Polski. W przypadku Ruchu było to wielką niespodzianką.

Jubileusz zakończyła uroczysta akademia. Odbyła się ona w stanicy wodnej BTW (dzisiejsza restauracja chińska) przy ulicy św. Floriana. Udział w niej wzięło około 400 osób! Telegramy z życzeniami nadesłało ponad 20 klubów i organizacji sportowych, w tym Polonia i Legia z Warszawy, Cracovia, Garbarnia i Groble z Krakowa, Warta Poznań czy też Polonia Bytom.

Zasłużonych działaczy bydgoskiej Polonii uhonorowano m.in. pamiątkowymi plakietkami.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
S.W.
Małe sprostowanie, w podpis pod zdjęciem wkradł się mały "chochlik", wynikający z wysłania kilku fotografii do redakcji. Podpis jest z innego foto. Na zdjęciu w tym artykule Cieślik stoi drugi od prawej
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski