Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciało, dusza i... metal

Redakcja
Aki Maeda ma 24 lata i pochodzi z Okinawy. Nie jest jednak przeciętnym Japończykiem. Opanował do perfekcji sztukę karate, jest rzeźbiarzem, a jego rodzina jest powiązana z królami i władcami z całego świata.

<!** Image 3 align=none alt="Image 212992" sub="Aki Maeda pochodzi z Okinawy. Tam nauczył się sztuki karate i tradycyjnego zdobienia naczyń za pomocą laki. Aki jest także twórcą. Jego instalacja, której elementem są rzeźby z drutu, pokazana zostanie w MCK [Fot.: Tomasz Czachorowski]">

**Aki Maeda ma 24 lata i pochodzi z Okinawy. Nie jest jednak przeciętnym Japończykiem. Opanował do perfekcji sztukę karate, jest rzeźbiarzem, a jego rodzina jest powiązana z królami i władcami z całego świata. **

Okinawa to mała, należąca do Japonii, wyspa na południu Pacyfiku. To właśnie tam urodził się Aki Maeda. 24-latek na pierwszy rzut oka wygląda jak nastolatek - bluza z kapturem, bródka i kolczyki.

Jednak za tym wizerunkiem kryje się coś więcej. Młody Japończyk jest posiadaczem czarnego pasa karate, rzeźbiarzem oraz członkiem rodziny artystów, która związana jest z niegdysiejszymi królami małej wyspy.<!** reklama>

Młody twórca przyjechał do Bydgoszczy w niedzielę. Od kilku dni, wraz z przyjaciółmi w Miejskim Centrum Kultury przygotowuje wystawę swoich unikatowych rzeźb, przypominających ludzkie sylwetki. Aki do ich wykonania wykorzystał jedynie drut, który dowolnie wyginał i formował, by uzyskać zamierzony efekt.

Spider-Man idzie do galerii sztuki

- Gdy byłem mały, lubiłem bawić się figurkami superbohaterów, takich jak Spider-Man czy Batman. Bardzo intrygował mnie kształt tych zabawek, to, jak przedstawiano ludzkie ciało - wspomina Aki. - W mojej głowie zrodziło się pragnienie i pomysł, by stworzyć własną zabawkę, podobną do tych, które miałem w domu.

Młody artysta z Okinawy już w wieku 3-4 lat eksperymentował z różnymi materiałami, z których zaczął tworzyć własne podobizny ludzkich sylwetek. Idealnym tworzywem okazał się metalowy drut. - Chodziło głównie o jego plastyczność - dodaje Aki. - Tworzę w tym materiale już od 20 lat. Tylko dzięki drutom jestem w stanie osiągnąć swój cel. Teraz, kiedy tworzę kolejne rzeźby, jest tak, że to nie ja wpływam na metal, to metal podpowiada mi, co mam z nim zrobić.

Mistrz ci podpowie

Aki, gdy skończył 8 lat, rozpoczął treningi karate. Na Okinawie to nic dziwnego. Mała wyspa jest ojczyzną tej egzotycznej sztuki walki. Większość mieszkańców już od wczesnego dzieciństwa zapoznaje się z tajnikami i technikami sportu, który jest także swego rodzaju filozofią życiową. - Uczęszczałem do szkoły karate, która jest jedną z trzech najlepszych na świecie - opowiada 24-latek. - Miałem świetnego mistrza, który jest bardzo szanowany tam, skąd pochodzę. Z kolei jego mistrzem był założyciel szkoły i jeden z prezydentów Światowej Federacji Karate. Zainspirował on twórców filmu „Karate Kid” do stworzenia postaci Kesuke Miyagi - nauczyciela głównego bohatera filmu.

Aki zwraca uwagę na to, jak otwartym i mądrym człowiekiem jest jego nauczyciel. - Gdy byłem dzieckiem, nie byłem zbyt dobry w sporcie. Kiedy trenowałem karate, mój mistrz nigdy nie porównywał mnie do innych, traktował mnie indywidualnie - opowiada Japończyk. Między innymi dzięki dobremu podejściu swojego trenera, Aki zdobył czarny pas.

Karate dało mu jednak coś więcej. Pomogło mu także lepiej poznać i zrozumieć swoje ciało. - Podczas treningów mogłem bardzo dokładnie przyjrzeć się budowie i reakcjom ciała. Zacząłem się nim coraz bardziej interesować. Fascynowało mnie to, jak się zachowuje podczas ruchu. Karatecy w ruchu to przepiękny widok - opowiada Aki.

Chłopak po jakimś czasie uzmysłowił sobie, że karate wpływa podświadomie na wygląd jego dzieł. - Karate jest z tobą zawsze. To stan ducha. Musiało to wpłynąć na moją twórczość artystyczną. W moich rzeźbach staram się zawrzeć przepływ, ruch. Mniej ważne są szczegóły, dlatego czasem ciężko stwierdzić, czy dana figura przedstawia mężczyznę czy kobietę.

Sztuka wyssana z mlekiem matki

- Wszyscy w mojej rodzinie byli związani z twórczością. Mój dziadek od strony mamy jest malarzem, który tworzy tradycyjne - wykonywane za pomocą tuszu - obrazy. Natomiast dziadek od strony ojca jest rzemieślnikiem, który zajmuje się tradycyjną na Okinawie techniką zdobniczą, jaką jest tworzenie oraz upiększanie przedmiotów za pomocą laki - tłumaczy Aki.

Chłopak zaznacza, że przedmioty zdobione laką nie były przeznaczone dla zwykłych śmiertelników. Aby je posiadać, trzeba było mieć odpowiedni status. Piękne połyskliwe talerze czy miski posiadali jedynie królowie. Władcy Okinawy ofiarowywali je również władcom innych państw. - Zdobienie to nasz rodzinny biznes. Robił to mój dziadek, robi to mój ojciec, ja też to będę robił.

Wernisaż wystawy rzeźb Aki Maedy odbędzie się dziś o godz. 18.00 we foyer Miejskiego Centrum Kultury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!