https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chuligani wśród wodniaków

Włodzimierz Szczepański
Bezmyślnie pływają motorówkami, nie przejmują się, że fale uderzają o bulwary i niemal ochlapują przechodniów. Mają w nosie także kajakarzy, szczególnie zagrożeni są ci początkujący sportowcy.

Bezmyślnie pływają motorówkami, nie przejmują się, że fale uderzają o bulwary i niemal ochlapują przechodniów. Mają w nosie także kajakarzy, szczególnie zagrożeni są ci początkujący sportowcy.

<!** Image 2 alt="Image 151693" sub="Młodzi adepci kajakarstwa nie mogą spokojnie ćwiczyć na Brdzie.
W treningach skutecznie przeszkadzają im pędzące motorówki Fot. Włodzimierz Szczepański">- W sobotę płynęła motorówka. Fala, jaką wytworzyła, spowodowała, że kajakarze powpadali do Brdy. Starsi sobie jeszcze poradzą, chociaż przeszkadza im to w treningu. Młodsi tracą równowagę, wpadają do wody, a to niepotrzebne ryzyko utraty zdrowia i życia. Sportowcy zaczynają się obawiać treningów, są spięci. Boją się, że przepłynie motorówka i się przewrócą - mówi Andrzej Bręczewski, z Uczniowskiego Klubu Sportowego „Kopernik”.

Prawie odpłynął

Podczas żeglarskiej imprezy na Wyspie Młyńskiej „Ster na Bydgoszcz” uszkodzony został klubowy pomost. Na szczęście, ktoś w porę zauważył, że konstrukcja ledwo trzyma się brzegu. - Zerwane zostały łańcuchy. Ktoś przymocował pomost do słupka za pomocą jakichś prowizorycznych kabli. Pomost niemal rozbijał się o schody. O sile fal świadczy, jak został przekrzywiony słupek, do którego jest przymocowany. Teraz jest pochylony pod kątem ostrym - mówi Ryszard Zglenicki z UKS.

U nas bez ograniczeń

Członkowie klubu twierdzą, że w krajach Unii Europejskiej na szlakach wodnych w miastach i kanałach obowiązuje ograniczenie prędkości do 5 km/h.

<!** reklama>- Starzy wodniacy liczą się z innymi. Przykładem jest kapitan „Tuptusia”. Na Brdzie pojawił się jednak jakiś nowy biały jacht. Jego właściciele nie zważą, że pływając nim tworzą ogromne fale - dodaje Ryszard Zglenicki.

Nie tylko prywatne motorówki mkną z zawrotną prędkością. Również policyjne łodzie pędzą, jakby ścigały przestępców.

- Na szlaku żeglownym nie ma ograniczenia prędkości. Mogą przy nim stać znaki zakazu wytwarzania wysokiej fali czy też zabraniające cumowania. Nasi policjanci dysponują urządzeniem do pomiaru prędkości poruszających się łodzi - mówi Paulina Więcławska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Bydgoscy motorowodniacy z klubu „Mors” zapewniają, że ich członkowie nie są wodnymi chuliganami. - Na szlaku żeglownym nie obowiązuje zakaz prędkości, ale pozostaje coś takiego, jak zdrowy rozsądek. Wodą do śluzy w Czyżkówku gospodaruje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Jego władze mogą uchwalić ograniczenie prędkości poruszania się łodzi, a nawet zakazać pływania. Pozostaje tylko pytanie, czy ktoś złoży wniosek o wprowadzenie ograniczeń. Może zrobią to właśnie kajakarze? - mówi Mariusz Krajczewski, prezes „Morsa”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski