Chemik Bydgoszcz - Wda Świecie 1:3 (0:3)
Bramki: Patryk Perliński (90+1) - Tomasz Wypij (8), Michał Kalitta (9, 18).
Chemik: Łęt - Włosiński, Adamenko, Kochmański, Goździkowski, Chęś, Klimkiewicz, Majerski, Strzyżewski, Zaborowski, Perliński
Wda: Zapała - Słaby, Wypij, Rybacki, Kubiak, Kalitta, Januszewski, Majka, Wenerski, Droż, Ratkowski
To był mecz na absolutny szczycie: drugi zespół podejmował lidera. W tabeli obie ekipy dzieliły raptem dwa punkty. Dodatkowym smaczkiem był pojedynek snajperów obu drużyn czyli Patryka Perlińskiego (Chemik) i Michała Kalitty (Wda). To wszystko zwiastowało wielkie emocje.
To było niespełna 20 minut, które wstrząsnęło gospodarzami. Dwa pierwsze gole stracili w zaledwie niespełna 60 sekund. Trzeciego po kolejnym niespełna dziewięciu minutach. Dwa razy trafił Kalitta, raz Tomasz Wypij, dwie asysty zaliczył Damian Rybacki. Świecianie ustawili sobie mecz i potem kontrolowali przebieg wydarzeń. Miejscowi dopiero w doliczonym czasie gry zdobyli honorową bramkę.
- Zagraliśmy bardzo skutecznie - przyznał Michał Partyka, dyrektor Wdy. - Szybko strzelone trzy gole dały nam duży spokój. Potem udało się wybronić przed atakami Chemika. Jesteśmy bardzo zadowoleni nie tylko ze zwycięstwa, ale także z gry - dodał.
- Mecz rozstrzygnął się w przeciągu dwudziestu minut i po stracie trzech goli ciężko było się podnieść - przyznał Dominik Malicki, prezes Chemika. - Wda wygrała zasłużenie. Gramy dalej, bo zostało dużo meczów do końca - dodał.
