Rozmowa z MARIUSZEM CZERKAWSKIM, najlepszym polskim hokeistą w historii tej dyscypliny, który meczem ligowym swojego macierzystego klubu - GKS Tychy - ze Stoczniowcem Gdańsk, zakończył przebogatą karierę.
<!** Image 2 align=right alt="Image 108887" sub="Dla Mariusza Czerkawskiego niedzielne spotkanie było ostatnim w karierze. Jego GKS Tychy pokonał Stoczniowca Gdańsk 3:2. / Fot. Jacek Smarz">Gdyby zorganizował Pan swój mecz pożegnalny w katowickim Spodku, pewnie też na trybunach zasiadłby komplet widzów.
Słyszałem, że wiele osób nie weszło na trybuny tyskiego lodowiska, gdyż skończyły się bilety. Oczywiście trudno byłoby zorganizować mój mecz pożegnalny w Katowicach, choćby dlatego, że koszty, jakie musielibyśmy ponieść, byłyby bardzo duże, ale kto wie, może rzeczywiście trybuny by się zapełniły.
Chodziło jednak o to, by ten mecz zorganizować w Tychach, mieście w którym stawiał Pan pierwsze kroki.
Jasne. Kilka razy mówiłem już, że jeżeli skończę swoją karierę, to tylko na tyskim lodowisku. Dlatego też czekałem z organizacją meczu, aż zakończy się modernizacja obiektu. Przez osiemnaście lat grałem na innych lodowiskach i w barwach innych klubów niż GKS. Zawsze jednak miałem w pamięci tyskich kibiców i po tych wszystkich latach chciałem im podziękować.
<!** reklama>Podczas meczu nie zabrakło łez...
To było fantastyczne spotkanie. Do tej pory grają we mnie emocje. Do końca życia zapamiętam to, co się działo. Przede wszystkim zachowanie kibiców po meczu. Było pięknie.
Spora część Polaków śledziła relację z meczu z nadzieją, że zapisze się Pan w protokole jako zdobywca bramki...
Zagrałem w ataku z Adrianem Parzyszkiem i Robinem Baculem. Mieliśmy wiele sytuacji strzeleckich, ale żadnemu z nas nie udało się zdobyć bramki. Najważniejsze jest jednak to, że moja drużyna wygrała (GKS Tychy wygrał 3:2 - przyp. red.), pokazując swoją siłę. Bramki strzelali napastnicy trzech innych ataków.
Wydaje się, że bramkarz Stoczniowca - Przemysław Odrobny - - na Pana strzały polował najbardziej...
I bardzo dobrze. Nie chodziło przecież o to, aby rywale zostawiali mi pustą drogę do bramki. Chciałem zagrać przy pełnym zaangażowaniu obu stron, stąd pomysł meczu ligowego. Cieszę się z tego, że zaprezentowałem się z dobrej strony i nie odstawałem od kolegów. Każdemu życzę, aby po dziesięciu miesiącach rozbratu z treningami zagrał taki mecz.
Tak czy inaczej, jeżeli tyski klub zdobędzie w tym sezonie medal mistrzostw Polski, to będzie miał Pan w tym swój udział.
Przyznam, że nie zastanawiałem się nad tym, ale rzeczywiście, są tacy zawodnicy, którzy w play off nie zagrali, a medalem mogą się pochwalić. Zapewniam jednak, że nie zagrałem dla medalu.
Reprezentacja Polski w czwartek pojawiła się na zgrupowaniu w Toruniu. Pan również przyjedzie?
Zamierzam przyjechać do Torunia na kilka dni, ale raczej nie od początku. Chciałbym zobaczyć niedzielny mecz sparingowy i przekonać się, jak będą się spisywać gracze powołani przez trenera Petera Ekrotha.
Teczka Osobowa
Mariusz Czerkawski
- Urodzony 13 kwietnia 1972 w Radomsku. Wychowanek GKS Tychy
- Przez 12 sezonów rozegrał w NHL 787 spotkań, strzelając 223 gole. W 2000 roku wystąpił w meczu gwiazd podczas NHL All-Stars Weekend w Toronto
- Oprócz występów w NHL grał jeszcze w Szwecji i Szwajcarii