- Kiedy wreszcie nasza kamienica zostanie wyremontowana? - takie pytania najczęściej padają z ust mieszkańców domów administrowanych przez PGKiM. Trwa ustalanie harmonogramu prac.
<!** Image 2 alt="Image 167327" sub="Większość kamienic komunalnych w Inowrocławiu od lat czeka na gruntowną renowację. Aby odzyskały dawny blask potrzebne są pieniądze Fot. Renata Napierkowska">Nie ma chyba w Inowrocławiu takiej kamienicy, która nie wymagałaby renowacji. Właściciele prywatnych domów odkładają remonty na lepsze czasy, a lokatorzy siedzą cicho, bo obawiają się wypowiedzenia umowy najmu. Mieszkańcy domów komunalnych są bardziej odważni, gdyż jawnie domagają się, by naprawiano dachy, elewacje, podłogi czy klatki schodowe.
- Dach nam cieknie, kamienica aż prosi się o remont, bo miejscami tynk odpada, a poza tym, jeśli dom będzie ocieplony, to mniej wyda się na ogrzewanie. Jakiś czas temu dyrektor komunalki obiecywał na łamach „Expressu”, że na początku tego roku zostanie ustalony plan remontów, a tu mamy koniec lutego i cisza - skarży się mieszkanka kamienicy przy ulicy Skłodowskiej-Curie.
Prace nad harmonogramem robót remontowych w przedsiębiorstwie komunalnym są w toku.
<!** reklama>
- W pierwszej kolejności chcemy się uporać z robotami zabezpieczającymi, aby ograniczyć niebezpieczeństwo dla mieszkańców. Operujemy środkami, które wpływają z tytułu czynszów. Z tych pieniędzy musimy najpierw pokryć bieżące potrzeby, a tylko to, co zostanie może być wydane na remonty - wyjaśnia dyrektor PGKiM, Mieszko Gerus.
Dyrekcja komunalki ma trudny orzech do zgryzienia, czy najpierw ratować najbardziej zniszczone domy, gdzie lokatorzy zalegają z płaceniem czynszu, czy może przeznaczyć pieniądze na remont tych posesji, które nie wymagają wielkich nakładów, ale mieszkańcy wywiązują się z obowiązku płacenia rachunków. Wpływ na liczbę i zakres prac remontowych mają pośrednio sami najemcy, którzy zalegają z opłatami. Saldo zadłużenia wobec właściciela kamienic, czyli Urzędu Miasta na koniec 2010 roku wynosiło 5 milionów 118 tysięcy złotych. Lokatorzy mają jeszcze stare długi z czasów, gdy opłaty czynszowe należały do przedsiębiorstwa komunalnego.
- Najemcy lokali użytkowych mają wyższe zadłużenie. Nie wiem, czy to efekt kryzysu, ale częściej zwlekają z regulowaniem rachunków. Spora grupa lokatorów traktuje nasz zakład jak bank, który udziela krótkoterminowych kredytów i nie płaci przez dwa czy trzy miesiące. Jeśli te pieniądze z tytułu zaległości wpłyną na konto, to od razu przystępujemy do remontów. Potrzeba nam 20 milionów złotych, by zaspokoić potrzeby wszystkich mieszkańców - szacuje główna księgowa w PGKiM, Danuta Kaczmarek.
Wykaz zaplanowanych remontów komunalnych ma być gotowy już niebawem.
W jednym z najbliższych wydań powrócimy do tematu.
Warto wiedzieć
- Zadłużenie lokatorów z tytułu niezapłaconego czynszu na koniec ubiegłego roku wynosiło 5 milionów 118 tysięcy złotych
- Zadłużenie wobec PGKiM z poprzednich lat przekracza 2 miliony złotych