Korzyści są tu obopólne. Młodzi artyści z całego świata zyskują w Bydgoszczy zakwaterowanie w czasie trwania Camerimage (16. - 23.11.br), ich gospodarze - atrakcyjne wejściówki festiwalowe. I satysfakcję.
<!** reklama>
Oryginalny program Homestay, organizowany przez Festiwal CAMERIMAGE od 1997 roku, skierowany jest do mieszkańców Bydgoszczy, chcących gościć w czasie imprezy studentów szkół filmowych i artystycznych nie tylko z Europy, ale i z bardziej odległych zakątków świata. Oni mogą korzystać z darmowego zakwaterowania (sami pokrywają koszty transportu, wyżywienia i inne), a za jednego przyjętego studenta przysługuje karta wstępu dla jednej osoby (wartości 300 złotych, upoważniająca do udziału we wszystkich projekcjach i spotkaniach towarzyszących - z wyjątkiem gali otwarcia i zamknięcia).
<!** Image 3 align=none alt="Image 221725" sub="Camerimage to co roku dla młodych ludzi okazja do spotkań z uznanymi twórcami filmowym(iFot.: archwium/Dariusz Bloch) ">
- W ubiegłym roku nocleg w ten sposób znalazło ponad 120 studentów z całego świata, w tym z Ameryki Południowej, co cieszy nas szczególnie, bo im może trochę trudniej odnaleźć się w Europie - mówi Mateusz Graj, koordynator programu Homestay. - Gościny udzieliło im 65 bydgoskich rodzin.
Z programu mogą korzystać też polscy studenci, ale dla nich termin rejestracji (patrz ramka) minął już wczoraj. Na zgłoszenia studentów zagranicznych, a przede wszystkim gospodarzy, organizatorzy Camerimage czekają do 27 października. Najchętniej, z powodów logistycznych, poszukiwane są lokale w pobliżu festiwalowego Centrum (Opera Nova i Multikino). - Zdarzyło nam się jednak ostatnio, że zgłosił się po 2 studentów mieszkaniec Osielska, deklarujący jednak bardzo aktywny udział w festiwalu, a co za tym idzie, odwożenie i przywożenie zagranicznych gości - wspomina Mateusz Graj. Każdy gość to jedna wejściówka - w ubiegłym roku jedna z bydgoszczanek oddała całe swoje mieszkanie w Śródmieściu 6 studentom „filmówki” z Niemiec, więc tyleż atrakcyjnych kart wstępu otrzymała.
Organizatorzy nie sprawdzają standardu oferowanych lokali, próbują tylko jak najlepiej dopasować goszczących i goszczonych na podstawie danych z precyzyjnych formularzy. Można przyjąć też, że młodzi przyjezdni nie oczekują warunków hotelowych, a raczej domowych. - Taka jest idea Homestay, żeby dyskusja o kinie przeniosła się poza sale projekcyjne, by trwała przy kuchennym stole - tłumaczy koordynator. - Pamiętajmy, że pomagamy w ten sposób pełnym entuzjazmu młodym ludziom o otwartych umysłach, przyszłym gwiazdom światowego kina. W 2012 roku wydaliśmy przeszło 700 wejściówek studenckich, oni uwielbiają nasz festiwal, to wielka satysfakcja, również dla osób, które podejmują gości w ramach Homestay.