Chiny wracają do domu jako mistrzowie
Igrzyska paraolimpijskie wTokio dobiegły końca. W klasyfikacji medalowej dużą przewagę nad resztą stawki mają Chińczycy, którzy mają na koncie ponad 200 krążków, w tym 96 złotych. Druga Wielka Brytania ma "zaledwie" 41 złota i 124 medali razem, z kolei USA ma 37 złotych krążków i 104 wszystkich. Suma 25 medali daje Polsce 17. miejsce w tym rankingu.
Ceremonia zamknięcia
Organizatorzy przypomnieli w dużym skrócie dyscypliny, w których brali udział paraolimpijczycy. Na stadionie znowu było bardzo kolorowo dzięki występom artystycznym i fajerwerkom, które rozświetliły całą okolicę. Na płycie stadionu pojawił się właśnie Andrew Parsons, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego, który wzruszająco opowiedział o mijających właśnie zawodach.
Po wniesieniu flagi Japonii zaczęły się pojawiać inne reprezentacje. Ciągle trwały też obok efektowne pokazy. Flagę Polski wniósł Bartłomiej Mróz, który startował w parabadmintonie. Ceremonia miała symbolizować, że mimo przeciwności losu i tak można odnieść wielki sukces. Jest to związane zarówno ze zdrowiem zawodników i ich osiągnięciami sportowymi, ale zarówno z pandemią koronawirusa, z którą coraz lepiej sobie radzimy. "Wszyscy, którzy brali udział w tych igrzyskach powinni czuć się zwycięzcami" - mówił Parsons.
Na koniec rozdawane były nagrody "The I'm Possible" dla szkół i organizacji pozarządowych, które bezinteresownie promują zawody sportów paraolimpijskich. Tę nagrodę otrzymała również Polka - Katarzyna Rogowiec, która w 2006 roku zdobyła dwa złote medale w biegach narciarskich.
Co ciekawe, zarówno stroje i ozdoby, które były widoczne w trakcie ceremonii - powstały w wyniku recyklingu, o czym organizatorzy regularnie przypominali w trakcie całych igrzysk.
Paraolimpijczycy czekali aż pięć lat na te igrzyska. Następne odbędą się już za trzy lata, a ich gospodarzem będzie Paryż.
