CBA ruszyło po cichu i już zajmuje się ściganiem przestępstw korupcyjnych

[break]
Jak informuje Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, wydział zamiejscowy w Bydgoszczy ruszył w październiku. Nie było żadnej oficjalnej uroczystości otwarcia siedziby przy Siedleckiej 10 na Czyżkówku. Agenci od razu wzięli się ostro do roboty.

- Potwierdzam, że do wydziału wpłynęły już pierwsze doniesienia, które są obecnie sprawdzane. Służby specjalne, w tym Centralne Biuro Antykorupcyjne, nie informują jakie sprawy, osoby, firmy i instytucje pozostają lub też nie pozostają w zainteresowaniu CBA. CBA informuje już o efektach działań i zrealizowanych sprawach - zastrzega rzecznik CBA.

Jak dotąd Bydgoszcz i okolice w działalności CBA były białą plamą. Na stronie internetowej, do której odsyła nas Jacek Dobrzyński, nie ma doniesień, aby w ostatnich latach agenci zajmowali się sprawami związanymi z Bydgoszczą. Dużą aktywnością za to wykazywały się delegatury w Lublinie, Krakowie czy na Podkarpaciu. Jedno z ostatnich doniesień z Bydgoszczy dotyczy zatrzymania w 2009 roku adwokata, zamieszanego w aferę korupcyjną z udziałem znanego niegdyś producenta filmowego Lwa R. Rok wcześniej agenci CBA zatrzymali dwóch pracowników biura komorniczego z Bydgoszczy, podejrzanych o żądanie wielotysięcznych łapówek w zamian za odstąpienie od egzekucji komorniczej.

Tymczasem jeszcze nie tak dawno, uzasadniając konieczność umiejscowienia CBA w Bydgoszczy, minister Paweł Olszewski wskazywał na zagrożenia korupcyjne w naszym regionie. Niewykluczone, że po uruchomieniu wydziału statystyki się zmienią.

Biuro nie ujawnia, ile osób zostało zatrudnionych w wydziale, jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że liczba ta nie przekracza kilkunastu ludzi. Zainteresowanie pracą w nowej służbie specjalnej było ogromne. Do szefa CBA, który prowadzi nabór, tylko do końca sierpnia napłynęło prawie pół tysiąca zgłoszeń. Kandydatów kuszą przede wszystkim warunki finansowe. W CBA zarobki są lepsze niż w większości innych służb. Na przykład - początkujący policjant (po kursie) może liczyć na 2710 zł, strażak - ok. 2200 zł, a strażnik miejski - ok. 1900 zł. Przeciętne uposażenie w CBA wynosi 5,3 tys. brutto.

Wydział zamiejscowy CBA w Bydgoszczy podlega pod delegaturę w Gdańsku. Delegatur jest obecnie jedenaście, a Bydgoszcz jest jedynym miastem tej wielkości, które delegatury nie ma.

Taka jednostka, według zapewnień ministra Olszewskiego, minister Teresy Piotrowskiej oraz samego kierownictwa CBA, miała jednak powstać. Według wyjaśnień rzecznika Dobrzyńskiego, na przeszkodzie stoi dotychczasowa struktura służby, nieprzewidująca dodatkowej delegatury. Strukturę można zmienić jedynie w drodze zarządzenia prezesa Rady Ministrów. Jak dotąd CBA nie potwierdza, że doszło do zmiany legislacyjnej. Wszystko wskazuje więc na to, że jeśli delegatura w Bydgoszczy rzeczywiście powstanie, to już za nowych rządów.

Wydział zamiejscowy CBA zajmuje dwukondygnacyjny biurowiec przy ulicy Siedleckiej 10 na Czyżkówku. Kiedyś mieściła się w nim Pomorska Agencja Poszanowania Energii i firmy prywatne. Nieopodal znajdują się pozostałości po bydgoskiej papierni. Gmach CBA ogrodzono, a wewnątrz zamontowano wszystkie niezbędne instalacje.

Początkowo na siedzibę wytypowano budynek po zlikwidowanej Policyjnej Izbie Dziecka przy ul. Chodkiewicza 8. Okazało się jednak, że CBA nie stać na inwestowanie w zrujnowany budynek. Miasto zaprosiło wtedy szefa biura Pawła Wojtunika, którego wybór padł na Czyżkówko.

Osoby zainteresowane pracą w CBA wciąż mogą składać aplikacje.

Wypełniony kwestionariusz osobowy, CV, list motywacyjny oraz aktualne zdjęcia należy wysyłać pod adresem szefa CBA (al. Ujazdowskie 9, 00-583 Warszawa) bądź mailowo: [email protected]. Biuro zaprosi wybrane osoby.

Warto wiedzieć: To elitarna służba

Centralne Biuro Antykorupcyjne zostało powołane do życia w 2006 roku. Jest najmłodszą i najmniej liczną polską służbą. Obecnie zatrudnia 880 osób.

Zajmuje się zwalczaniem korupcji w życiu politycznym i gospodarczym. Kandydat do służby musi wypełnić szczegółowy kwestionariusz osobowy. Padają w nim pytania między innymi o to, czy używał kiedyś innego nazwiska lub pseudonimu, do jakich należał partii politycznych czy korporacji zawodowych, padają też te o służbę w MO i SB, i o to, kiedykolwiek był zwolniony dyscyplinarnie.