Werbują wolontariuszy, szukają sali, w których będą odbywać się warsztaty i organizują noclegi dla zagranicznych studentów. Ale Bydgoszcz to nie Łódź, więc wszystko przybiera tu inną skalę.
- Zgłosiłam się do wolontariatu, bo chciałam zobaczyć, jak od kuchni wygląda organizacja tak dużej imprezy. Podczas przesłuchania rozmawialiśmy przez chwilę po angielsku. Zadano mi też pytanie, czy lubię spać i czy pracuję. Pewnie chcieli sprawdzić moją dyspozycyjność. W zasadzie mogłabym robić cokolwiek, ale przypisano mnie do grupy opiekunów gości - opisuje Dorota Śmigielska z Bydgoszczy.
Oprócz tego do obsadzenia są brygada logistyczna, sekcja techniczna, biuro obsługi prasy i praca w recepcji. Blisko 200 kandydatów, którzy w ostatni weekend stawili się na rozmowie kwalifikacyjnej prawie całkowicie zamyka listę wolontariuszy festiwalu Plus Camerimage 2010. Większość z nich to bydgoszczanie, ale organizatorzy zaprosili też do współpracy zespół 30 łodzian, którzy byli zaangażowani w realizację poprzednich edycji imprezy. Dla porównania - w Łodzi grupa ochotników liczyła ponad 300 osób.
- Łódź jest większa, a projekcje odbywały się w kilku miejscach. W Bydgoszczy wszystkie wydarzenia będą odbywały się w trzech dużych centrach - Operze Nova, Multikinie i hotelu „Holiday Inn”. Obsługa tych lokalizacji nie wymaga aż tak dużej liczby wolontariuszy - tłumaczy Przemysław Wiśniewski, z biura prasowego Plus Camerimage 2010.
W naszym mieście jest też mniej pensjonatów i tanich hoteli, które mogłyby przyjąć zagranicznych studentów. A przewiduje się, że przyjadą tu młodzi pasjonaci z 50 krajów świata z 70 różnych szkół filmowych. Część z nich już teraz rezerwuje miejsca. Brak hosteli może wkrótce stanowić poważny problem organizacyjny. Dlatego tak ważne jest powodzenie programu Homestay, w ramach którego mieszkańcy miasta mogą zgłaszać chęć przyjęcia studentów. W zamian za to organizatorzy oferują karnet na wszystkie festiwalowe atrakcje.
- Mamy kilkadziesiąt zgłoszeń do programu. Wiem nawet, że niektórzy gościnni bydgoszczanie planują nakręcić film dokumentalny o pobycie swoich zagranicznych gości - mówi Przemysław Wiśniewski - Z doświadczenia wiemy, że studenci potrafią pokonać rozmaite trudności.<!** reklama>
Przygód im nie zabraknie również podczas podróży do Bydgoszczy. Większość z nich wyląduje pewnie na lotnisku w Poznaniu i Gdańsku, skąd będą musieli zorganizować sobie dojazd do grodu nad Brdą.
W całym tym zgiełku organizacyjnym jest też dobra wiadomość - udało się znaleźć miejsce na warsztaty filmowe. W Łodzi lokale udostępniała szkoła filmowa. W Bydgoszczy specjalne studio powstanie ostatecznie w... w sali gimnastycznej Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy.
- Rzeczywiście mieliśmy problem ze znalezieniem odpowiedniej lokalizacji. W warsztatach bierze udział czasami 500 osób - mówi Przemysław Wiśniewski.
Jak Camerimage odnajduje się w Bydgoszczy?
- Rozpoznajemy teren. Miłym zaskoczeniem jest fakt, że pomoc zaoferowali nam organizatorzy innych bydgoskich imprez. Logistyczne problemy są wpisane w wydarzenia tej skali, a prawdziwy klimat festiwalu tworzą ludzie i na pewno oni nas nie zawiodą - kwituje Przemysław Wiśniewski.