<!** Image 1 align=left alt="Image 35652" >Odpowiedzialność zbiorowa? A dlaczego nie zasługa zbiorowa! Minister Roman Giertych nie brzydzi się żadnym z tych wynalazków. Wśród nagrodzonych z okazji Dnia Nauczyciela Medalem KEN nie ma nikogo rekomendowanego przez ZNP. Wierchuszka związku dogadywała się z lewicą postkomunistyczną, więc szeregowy członek ZNP, choćby i najlepszy pedagog, medalu nie dostanie.
Zasługa zbiorowa też jest ciekawa. Minister Giertych obiecał medale dla wszystkich nauczycieli, którzy pracowali przed 1989 rokiem i nie wstąpili do partii komunistycznej. Pomysł jest idiotyczny, a najlepiej rozumieją to ci, którzy pamiętają tamte czasy. W PRL przeszedłem przez podstawówkę i liceum. Różnych spotkałem nauczycieli. Byli wśród nich wspaniali pedagodzy, byli także nieudacznicy, których powinno się trzymać z dala od dzieci. Wspomnę tylko o dwóch nauczycielkach. Pierwsza z nich, pani X, mówiła prawdę także o tych sprawach, które urzędowo były zakłamane. Była odważna w tym, czego nas uczyła i pewnie słusznie by się obraziła, gdyby jej odwagę sprowadzić tylko do tego, że nie miała czerwonej legitymacji. To rzeczywiście było jakąś miarą jej nonkonformizmu, ale chyba najmniej ważną. Nauczycielka Y też - z tego co wiem - do PZPR nie należała. Uczyła w innej szkole, ale było o niej głośno, bo zadenuncjowała SB ciut ode mnie starszych kolegów, przyłapanych na roznoszeniu ulotek.
<!** reklama right>Żadna z nich nie była w PZPR więc, według ministra Giertycha, obie są tak samo zasłużone. Odważna, uczciwa nauczycielka i kapuś. Co za różnica, skoro liczy się tylko przynależność lub jej brak? Rozumiem, że szef LPR nie lubi ZNP. Tak jak oświatowej Solidarności zawsze było bliżej do prawicy, tak ZNP romansował z lewicą. Tylko że jako minister, Roman Giertych powinien szefować całej polskiej edukacji, nie tylko tej głosującej na jego partię. Ale czy ma na to czas, prowadząc nieustanną kampanię wyborczą?