4 z 9
Poprzednie
Następne
Bydgoszczanka pracuje na stacji polarnej PAN na Spitsbergenie
- Pogoda przez całą podróż statkiem dopisywała, a przy stacji byliśmy po kilku dniach, nad ranem. Wszyscy wzięli się do pracy od razu i tempo nie zwalniało przez dobry tydzień. Musieliśmy zrobić rozładunek rzeczy, które z nami przypłynęły, zapoznać się z nowym stanowiskiem pracy, a w wolnych chwilach rozglądaliśmy się po okolicy - relacjonuje bygdoszczanka.