Zobacz wideo: Rok 2023 w Bydgoszczy został ogłoszony rokiem Andrzeja Szwalbego

- Miałem odczyt licznika w listopadzie ubiegłego roku - mówi jeden z mieszkańców Bydgoszczy, który skontaktował się z redakcją Gazety Pomorskiej. - Wychodziło na to, że zużyto 6600 kWh a mój licznik ma 4560 kWh i wystawili mi fakturę w wysokości 3500 zł. Dzwoniłem i wysyłałem pisma, wyjaśniałem, że to jest błąd, bo mój licznik nie pokazuje takiego zużycia. Słyszałem, że sprawa jest weryfikowana, że kwota do zapłaty zostanie usunięta.
Po miesiącu jednak - opowiada nasz Czytelnik - zamiast zweryfikować błąd, operator wyliczył, że moje zużycie to to 1900 kWh za jeden miesiąc, 1100 kWh za drugi, zsumowano wszystko razem i mam teraz do zapłaty 5300 zł.
To Cię może też zainteresować
W tej sprawie w imieniu klienta zwrócimy się do operatora. To kolejna sprawa dotycząca błędnego naliczenia zużycia prądu, jaką opisujemy w ciągu paru tygodni. Wcześniej informowaliśmy o mieszkance Bydgoszczy, która miała podobny problem. W styczniu do redakcji wpłynęła odpowiedź z firmy Enea S.A. w jej sprawie.
- Reklamacja złożona przez klientkę została uwzględniona. Wysłaliśmy już korektę faktury i prognoz - mówi Mateusz Pilarczyk, koordynator ds. public relations w Enea S.A.
Płaciła 500 zł rocznie, a potem miała tyle na dwa miesiące
We wrześniu ubiegłego roku kobieta dostała pismo od operatora energii elektrycznej z informacją, że zużycie prądu na jej działce (na 16 sierpnia 2022 roku) wyniosło 5635 kWh. Naliczono klientce niedopłatę w wysokości 2901,48 zł. Uwzględniając pobór prądu wyliczono jej przedpłaty na kolejne dwumiesięczne okresy rozliczeniowe w wysokości ponad 500 zł.
Według bydgoszczanki popełniono błąd przy odczycie danych z licznika i wprowadzaniu danych do systemu. Kobieta twierdzi, że "prawdopodobnie zamiast "cyfry 5 z przodu" powinna być "2".
- To jest ogród działkowy - mówiła mieszkanka Bydgoszczy. - Bywam tam tylko latem i nie nocuję. Wcześniej mój roczny rachunek wynosił średnio około 500 zł, a teraz mam płacić tyle co dwa miesiące. To jakiś absurd!
Klientka Enei podawała, że odczyt z licznika w września 2021 roku roku wskazywał zużycie 2465 kWh. - Kiedy dostałam pismo z ostatnim rozliczeniem, było to krótko przed moim wyjazdem do sanatorium. Jeszcze zanim wyjechałam, zrobiłam na działce zdjęcie licznika z zapisem zużycia około 2600 kWh - wyjaśniała bydgoszczanka. - Poszłam z tą fotografią do oddziału Enei w Bydgoszczy przy ulicy Warmińskiego i pokazałam ją. Złożyłam reklamację, powiedziałam, że to musi być jakiś "czeski błąd", pewnie przy wprowadzaniu stanu licznika do systemu zaszła pomyłka. Pani, która mnie obsługiwała, uspokajała i przyznała, że to pewnie błąd i że na pewno wszystko da się wyjaśnić. Co ważne, załączyła zdjęcie do dokumentacji sprawy.
W listopadzie 2022 roku jednak klientka otrzymała pismo z odmową uznania reklamacji. Jeszcze w poniedziałek, 9 stycznia klientka otrzymała kolejne pismo z żądaniem zapłaty zaległych rachunków. Musi uregulować płatność w ciągu 2 tygodni, inaczej jej sprawa ma zostać skierowana do sądu. Opisaliśmy tę sprawę. Ostatecznie w Enei przyznano rację klientce.
- Sytuacja wynikała z pomyłki przy odczycie licznika, odczyt został już skorygowany. Przepraszamy za niedogodności. Oczywiście w przypadku wątpliwości dotyczących odczytów stanu licznika energii elektrycznej klienci zawsze mogą się skontaktować z Eneą w celu wyjaśnienia sprawy - mówi Mateusz Pilarczyk.