5 z 32
Pokażmy Białorusinom, że ich walka jest dla nas ważna -...
fot. Dariusz Bloch

Pokażmy Białorusinom, że ich walka jest dla nas ważna - zachęcali organizatorzy piątkowej (21 sierpnia) manifestacji „Białoruś bez dyktatury!” zorganizowanej w okolicach amfiteatru przy spichrzach na ul. Grodzkiej.

Wydarzeniem zainteresowało się kilkadziesiąt osób, w tym prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski i europoseł Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych i marszałek Sejmu. Część zebranych w centrum Bydgoszczy osób stanowili rodacy walczących Białorusinów, którzy po latach dyktatury przezwyciężyli strach i polityczną apatię, żądając uczciwych wyborów.

Walka o wolność zawsze jest trudna – bardzo dobrze wiemy to my, Polacy. - Wielu z nas ma jeszcze w pamięci lata komuny, a potem stan wojenny. To samo dzieje się teraz na Białorusi. Tysiące aresztowanych, przez wiele godzin katowanych fizycznie i psychicznie. Przecież to samo robiło z nami ZOMO – powiedział jeden z przechodniów, który zatrzymał się, zainteresowany demonstracją.

- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci obrazami, które do nas napływają z Białorusi. Takie rzeczy w Europie nie powinny się dziać, a jednak dzieją się - mówił Radosław Sikorski i zwrócił uwagę na symbolikę miejsca, w którym odbyła się manifestacja, czyli nieopodal balkonu na Starym Porcie, gdzie w marcu 1981 roku stał Lech Wałęsa, a na ulicy tłum pragnący wolności i demokracji.

- To, że Białorusini upomnieli się o swoje, to jest wyraz olbrzymiej odwagi – przyznał Radosław Sikorski i odniósł się także do obecnej sytuacji politycznej w Polsce.

- Dziś w naszym kraju mamy do czynienia ze zjawiskiem późnych bohaterów, którzy walczą z komunizmem 30 lat po jego upadku. Ale na Białorusi, żeby sprzeciwiać się, trzeba prawdziwej odwagi, bo reżim zna nazwiska tych, którzy uczestniczą w demonstracjach, mając dane z telefonów komórkowych. Nie spodziewałem się, że Białoruś znajdzie w sobie tyle determinacji – mówił Sikorski.

Co Europa i Polska, oprócz gestów solidarności, może zrobić teraz dla Białorusi? Radosław Sikorski zauważył, że zamiast nakładania sankcji gospodarczych, należałoby nałożyć sankcje na władzę i osoby jej podległe. Europoseł nie krył, że to sami Białorusini, a przede wszystkim osoby wykonujące rozkazy władzy, podjąć muszą decyzję, czy nadal będą słuchać kogoś, kto przegrał ostatnie wybory prezydenckie, czy poszukają wyjścia z tej kryzysowej sytuacji.

- Niezależnie od tego, jak ten kryzys się rozstrzygnie, jednego jestem pewien. Samym strachem, bez poparcia narodu, rządzić się nie da. Białoruś się obudziła. Jesteśmy świadkami narodzin białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. Białoruś prędzej czy później będzie wolna i demokratyczna, a my Polacy zawsze będziemy z nią solidarni – zakończył swoje wystąpienie Radosław Sikorski.

6 z 32
Pokażmy Białorusinom, że ich walka jest dla nas ważna -...
fot. Dariusz Bloch

Pokażmy Białorusinom, że ich walka jest dla nas ważna - zachęcali organizatorzy piątkowej (21 sierpnia) manifestacji „Białoruś bez dyktatury!” zorganizowanej w okolicach amfiteatru przy spichrzach na ul. Grodzkiej.

Wydarzeniem zainteresowało się kilkadziesiąt osób, w tym prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski i europoseł Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych i marszałek Sejmu. Część zebranych w centrum Bydgoszczy osób stanowili rodacy walczących Białorusinów, którzy po latach dyktatury przezwyciężyli strach i polityczną apatię, żądając uczciwych wyborów.

Walka o wolność zawsze jest trudna – bardzo dobrze wiemy to my, Polacy. - Wielu z nas ma jeszcze w pamięci lata komuny, a potem stan wojenny. To samo dzieje się teraz na Białorusi. Tysiące aresztowanych, przez wiele godzin katowanych fizycznie i psychicznie. Przecież to samo robiło z nami ZOMO – powiedział jeden z przechodniów, który zatrzymał się, zainteresowany demonstracją.

- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci obrazami, które do nas napływają z Białorusi. Takie rzeczy w Europie nie powinny się dziać, a jednak dzieją się - mówił Radosław Sikorski i zwrócił uwagę na symbolikę miejsca, w którym odbyła się manifestacja, czyli nieopodal balkonu na Starym Porcie, gdzie w marcu 1981 roku stał Lech Wałęsa, a na ulicy tłum pragnący wolności i demokracji.

- To, że Białorusini upomnieli się o swoje, to jest wyraz olbrzymiej odwagi – przyznał Radosław Sikorski i odniósł się także do obecnej sytuacji politycznej w Polsce.

- Dziś w naszym kraju mamy do czynienia ze zjawiskiem późnych bohaterów, którzy walczą z komunizmem 30 lat po jego upadku. Ale na Białorusi, żeby sprzeciwiać się, trzeba prawdziwej odwagi, bo reżim zna nazwiska tych, którzy uczestniczą w demonstracjach, mając dane z telefonów komórkowych. Nie spodziewałem się, że Białoruś znajdzie w sobie tyle determinacji – mówił Sikorski.

Co Europa i Polska, oprócz gestów solidarności, może zrobić teraz dla Białorusi? Radosław Sikorski zauważył, że zamiast nakładania sankcji gospodarczych, należałoby nałożyć sankcje na władzę i osoby jej podległe. Europoseł nie krył, że to sami Białorusini, a przede wszystkim osoby wykonujące rozkazy władzy, podjąć muszą decyzję, czy nadal będą słuchać kogoś, kto przegrał ostatnie wybory prezydenckie, czy poszukają wyjścia z tej kryzysowej sytuacji.

- Niezależnie od tego, jak ten kryzys się rozstrzygnie, jednego jestem pewien. Samym strachem, bez poparcia narodu, rządzić się nie da. Białoruś się obudziła. Jesteśmy świadkami narodzin białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. Białoruś prędzej czy później będzie wolna i demokratyczna, a my Polacy zawsze będziemy z nią solidarni – zakończył swoje wystąpienie Radosław Sikorski.

7 z 32
Pokażmy Białorusinom, że ich walka jest dla nas ważna -...
fot. Dariusz Bloch

Pokażmy Białorusinom, że ich walka jest dla nas ważna - zachęcali organizatorzy piątkowej (21 sierpnia) manifestacji „Białoruś bez dyktatury!” zorganizowanej w okolicach amfiteatru przy spichrzach na ul. Grodzkiej.

Wydarzeniem zainteresowało się kilkadziesiąt osób, w tym prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski i europoseł Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych i marszałek Sejmu. Część zebranych w centrum Bydgoszczy osób stanowili rodacy walczących Białorusinów, którzy po latach dyktatury przezwyciężyli strach i polityczną apatię, żądając uczciwych wyborów.

Walka o wolność zawsze jest trudna – bardzo dobrze wiemy to my, Polacy. - Wielu z nas ma jeszcze w pamięci lata komuny, a potem stan wojenny. To samo dzieje się teraz na Białorusi. Tysiące aresztowanych, przez wiele godzin katowanych fizycznie i psychicznie. Przecież to samo robiło z nami ZOMO – powiedział jeden z przechodniów, który zatrzymał się, zainteresowany demonstracją.

- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci obrazami, które do nas napływają z Białorusi. Takie rzeczy w Europie nie powinny się dziać, a jednak dzieją się - mówił Radosław Sikorski i zwrócił uwagę na symbolikę miejsca, w którym odbyła się manifestacja, czyli nieopodal balkonu na Starym Porcie, gdzie w marcu 1981 roku stał Lech Wałęsa, a na ulicy tłum pragnący wolności i demokracji.

- To, że Białorusini upomnieli się o swoje, to jest wyraz olbrzymiej odwagi – przyznał Radosław Sikorski i odniósł się także do obecnej sytuacji politycznej w Polsce.

- Dziś w naszym kraju mamy do czynienia ze zjawiskiem późnych bohaterów, którzy walczą z komunizmem 30 lat po jego upadku. Ale na Białorusi, żeby sprzeciwiać się, trzeba prawdziwej odwagi, bo reżim zna nazwiska tych, którzy uczestniczą w demonstracjach, mając dane z telefonów komórkowych. Nie spodziewałem się, że Białoruś znajdzie w sobie tyle determinacji – mówił Sikorski.

Co Europa i Polska, oprócz gestów solidarności, może zrobić teraz dla Białorusi? Radosław Sikorski zauważył, że zamiast nakładania sankcji gospodarczych, należałoby nałożyć sankcje na władzę i osoby jej podległe. Europoseł nie krył, że to sami Białorusini, a przede wszystkim osoby wykonujące rozkazy władzy, podjąć muszą decyzję, czy nadal będą słuchać kogoś, kto przegrał ostatnie wybory prezydenckie, czy poszukają wyjścia z tej kryzysowej sytuacji.

- Niezależnie od tego, jak ten kryzys się rozstrzygnie, jednego jestem pewien. Samym strachem, bez poparcia narodu, rządzić się nie da. Białoruś się obudziła. Jesteśmy świadkami narodzin białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. Białoruś prędzej czy później będzie wolna i demokratyczna, a my Polacy zawsze będziemy z nią solidarni – zakończył swoje wystąpienie Radosław Sikorski.

8 z 32
Pokażmy Białorusinom, że ich walka jest dla nas ważna -...
fot. Dariusz Bloch

Pokażmy Białorusinom, że ich walka jest dla nas ważna - zachęcali organizatorzy piątkowej (21 sierpnia) manifestacji „Białoruś bez dyktatury!” zorganizowanej w okolicach amfiteatru przy spichrzach na ul. Grodzkiej.

Wydarzeniem zainteresowało się kilkadziesiąt osób, w tym prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski i europoseł Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych i marszałek Sejmu. Część zebranych w centrum Bydgoszczy osób stanowili rodacy walczących Białorusinów, którzy po latach dyktatury przezwyciężyli strach i polityczną apatię, żądając uczciwych wyborów.

Walka o wolność zawsze jest trudna – bardzo dobrze wiemy to my, Polacy. - Wielu z nas ma jeszcze w pamięci lata komuny, a potem stan wojenny. To samo dzieje się teraz na Białorusi. Tysiące aresztowanych, przez wiele godzin katowanych fizycznie i psychicznie. Przecież to samo robiło z nami ZOMO – powiedział jeden z przechodniów, który zatrzymał się, zainteresowany demonstracją.

- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci obrazami, które do nas napływają z Białorusi. Takie rzeczy w Europie nie powinny się dziać, a jednak dzieją się - mówił Radosław Sikorski i zwrócił uwagę na symbolikę miejsca, w którym odbyła się manifestacja, czyli nieopodal balkonu na Starym Porcie, gdzie w marcu 1981 roku stał Lech Wałęsa, a na ulicy tłum pragnący wolności i demokracji.

- To, że Białorusini upomnieli się o swoje, to jest wyraz olbrzymiej odwagi – przyznał Radosław Sikorski i odniósł się także do obecnej sytuacji politycznej w Polsce.

- Dziś w naszym kraju mamy do czynienia ze zjawiskiem późnych bohaterów, którzy walczą z komunizmem 30 lat po jego upadku. Ale na Białorusi, żeby sprzeciwiać się, trzeba prawdziwej odwagi, bo reżim zna nazwiska tych, którzy uczestniczą w demonstracjach, mając dane z telefonów komórkowych. Nie spodziewałem się, że Białoruś znajdzie w sobie tyle determinacji – mówił Sikorski.

Co Europa i Polska, oprócz gestów solidarności, może zrobić teraz dla Białorusi? Radosław Sikorski zauważył, że zamiast nakładania sankcji gospodarczych, należałoby nałożyć sankcje na władzę i osoby jej podległe. Europoseł nie krył, że to sami Białorusini, a przede wszystkim osoby wykonujące rozkazy władzy, podjąć muszą decyzję, czy nadal będą słuchać kogoś, kto przegrał ostatnie wybory prezydenckie, czy poszukają wyjścia z tej kryzysowej sytuacji.

- Niezależnie od tego, jak ten kryzys się rozstrzygnie, jednego jestem pewien. Samym strachem, bez poparcia narodu, rządzić się nie da. Białoruś się obudziła. Jesteśmy świadkami narodzin białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. Białoruś prędzej czy później będzie wolna i demokratyczna, a my Polacy zawsze będziemy z nią solidarni – zakończył swoje wystąpienie Radosław Sikorski.

Pozostały jeszcze 23 zdjęcia.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Wielki horoskop na majówkę 2025. Oto specjalna przepowiednia wróżki Cassandry

Wielki horoskop na majówkę 2025. Oto specjalna przepowiednia wróżki Cassandry

„Bydgoscy Patrioci” zorganizowali wiec w obronie tradycyjnych wartości

„Bydgoscy Patrioci” zorganizowali wiec w obronie tradycyjnych wartości

Z kim spotyka się Onur Tuna? Alihan z serialu "Zakazany owoc" i jego urocza Yasemin

Z kim spotyka się Onur Tuna? Alihan z serialu "Zakazany owoc" i jego urocza Yasemin

Zobacz również

Joanna Kołaczkowska walczy z nowotworem. Kabaret Hrabi prosi o wsparcie dla artystki

Joanna Kołaczkowska walczy z nowotworem. Kabaret Hrabi prosi o wsparcie dla artystki

Venom przejmuje Avengersów! Efekty tej fuzji są widowiskowe

Venom przejmuje Avengersów! Efekty tej fuzji są widowiskowe