Złoty i srebrny medal wywalczyli polscy wioślarze w miniony weekend podczas zawodów olimpijskich w Pekinie.
W niedzielę Adam Korol, Michał Jeliński, Marek Kolbowicz i Konrad Wasilewski zwyciężyli w konkurencji czwórki podwójnej.
Oczekiwane zwycięstwo
O ile zwycięstwo trzykrotnych mistrzów świata było oczekiwane, to srebrny medal czwórki bez sternika wagi lekkiej, w składzie: Bartłomiej Pawełczak, Miłosz Bernatajtys, Paweł Rańda (wszyscy Lotto Bydgostia WSGBank Pocztowy) i Łukasz Pawłowski (AZS UMK Energohandel Toruń), to duża niespodzianka.
Podczas czerwcowego PŚ w Poznaniu uplasowali się ósmej pozycji.
NIe osiedli na laurach
Awans do najlepszej szóstki igrzysk uznano już za spory sukces. Tymczasem Polacy nie osiedli na laurach i w finale musieli uznać tylko wyższość Duńczyków, pokonując wyżej notowane osady z Kanady, Francji i Wielkiej Brytanii.
<!** reklama>- Wszyscy się zastanawiają co powiedzieć i o to chodzi. Nikt na nas nie stawiał i z takim nastawieniem dobrze się płynie. Wierzyliśmy w swoje siły, a rywale nie wiedzieli, na co nas stać. Dzięki temu mogliśmy „jechać” własną taktyką. Od tygodnia myślałem o tym wyścigu. Wiedziałem, że to właśnie ja nie mogę popełnić błędu. Na mecie wyrzuciłem z siebie wszystkie tłumione emocje - wyjaśnił 29-letni Rańda.
Męska ósemka ostatecznie uplasowała się na piątym miejscu, co w tej prestiżowej konkurencji jest dobrym wynikiem.
W sobotę w jedynce Julia Michalska była szósta.(PAP)