Bydgoszczanie kręcą filmy o piratach

Moda na nagrywanie wydarzeń na drodze i instalowanie kamerek wewnątrz auta przyszła do nas z Rosji. Tam instalowano je nie tylko po to, by dokumentować drogowe piractwo, ale także uniemożliwić próby wymuszeń łapówek przez policję.
[break]

Nasi policjanci modę postanowili wykorzystać dla dobra innych kierowców. Poprosili o nagrania dokumentujące łamanie przepisów (na adres [email protected]), a kierowcy chętnie na wezwanie odpowiedzieli. - Mamy 130 filmików i kilkanaście fotografii. 55 z nich dotyczy zdarzeń zarejestrowanych w Bydgoszczy - mówi podkomisarz Joanna Karpińska z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Bydgoszczy
Co widać na amatorskich nagraniach? Całą gamę grzechów osób prowadzących auta. Najczęściej widać niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej i przejściu dla pieszych, nieustąpienie pierwszeństwa pieszym, gdy inne auto hamuje, by pieszego przepuścić.
Część piratów doczekała się już mandatów za nagrane wykroczenia. - W postępowaniu mandatowym ukarano 15 kierowców. Jeśli nie przyjmą mandatu - kierujemy sprawę do sądu. To sąd uzna, czy zebrany materiał dowodowy w postaci nagrania z kamery jest wystarczający do postawienia zarzutów - tłumaczy Joanna Karpińska.

Na niektórych nagraniach widać głupotę kierowców, na innych brak opanowania pojazdu, a na jeszcze innych - brawurę. - Mamy film, na którym kierowca ustawił się na lewoskręcie, ale na skrzyżowaniu zmienił zdanie i przeciął dwa pasy jadąc w prawo. Jest też kierowca, który wjechał na przejazd kolejowy mimo czerwonego światła i opadających szlabanów - opowiada Joanna Karpińska.

Mimo że policjanci przyjmując zgłoszenia mają z nimi wiele pracy - muszą sprawdzić, czy nagranie jest autentyczne, ustalić i wezwać kierowcę by pokazać mu jego wyczyny i - jeśli ten odmówi przyjęcia mandatu - skierować sprawę do sądu, to i tak są zadowoleni z odzewu mieszkańców. - Nadal prosimy o nadsyłanie nagrań, dokumentujących rażące naruszenia przepisów - apelują.