Duże pieniądze z Unii Europejskiej, łaskawe spojrzenie ministra finansów i ekstrawpływy z podatku VAT - metropolie w Polsce mają być motorem rozwoju kraju.
<!** Image 3 align=right alt="Image 76410" sub="Bydgoszcz i Toruń (lub Toruń i Bydgoszcz) już są razem - w przewodniku, który prezentuje Marek Myrta w jednej z księgarń Fot. Jacek Smarz">W myśl starego sloganu reklamowego „duży może więcej”. O ile więcej, przekonamy się, gdy wejdzie w życie przygotowywany przez Platformę Obywatelską projekt ustawy metropolitalnej.
Pomysł na pieniądze
Zakłada ona, że w naszym kraju powstanie kilkanaście dużych aglomeracji. Wśród nich BiT City, aglomeracja bydgosko-toruńska. Dlaczego to takie ważne?
- Bo taki organizm będzie prowadzić własną politykę finansową, będzie miał dostęp do większych środków i to zarówno z budżetu państwa, jak i z Unii Europejskiej. Projekt BiT City jest innowacyjny i zasadny - przekonuje Paweł Olszewski, poseł PO. - Skończone są już założenia do ustawy, wkrótce trafi do sejmowych komisji.
Ustawa ma spore szanse na uchwalenie. Nie dość, że ma silne wsparcie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które bardzo promuje idee metropolii, to wiele z obecnych propozycji PO ma swoje źródła w opracowaniach poprzedniej PiS-owskiej ekipy rządowej.
<!** reklama>- Dlatego mam cały czas wiele wątpliwości. Z jednej strony widać niejako wolę kontynuacji dotychczasowych prac nad ustawą metropolitalną, a z drugiej wszystkie dotychczasowe przedsięwzięcia, które miały pomóc rozwojowi naszego regionu, w ministerstwie przepadły. Począwszy od BiT City, przez pomysły Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, po nasze projekty związane z gospodarką ściekami - czyste zaprzeczenie idei aglomeracji - irytuje się Andrzej Walkowiak, poseł PiS. - Myślę jednak, że nawet jako opozycja powstanie metropolii będziemy wspierać. Prawda jest bowiem taka, że Unia Europejska lubi dużych i musimy być duzi.
A może lepszy trójkąt?
Tymczasem zachowaniem Bydgoszczy i Torunia rozczarowania nie kryje Inowrocław.
- Od początku, gdy tylko pojawił się pomysł BiT City, nasz prezydent zabiegał o włączenie Inowrocławia w obszar współpracy - mówi Anna Patyk, rzeczniczka prezydenta miasta. - Moglibyśmy stworzyć idealny trójkąt, z kulturalnym potencjałem Torunia, biznesowym Bydgoszczy i rekreacyjno-uzdrowiskowym Inowrocławia. Dlatego nie kryjemy, że jest nam bardzo przykro, gdy pomija się nas we wszystkich projektach. Cały czas mamy nadzieję na zmianę stanowiska naszych sąsiadów, choć widzimy, że gra toczy się już bez nas. A dopiero z Inowrocławiem powstałoby prawdziwe BIT City.
Nie ma co ukrywać, że to gra o ogromne pieniądze. Projekt bowiem wstępnie zakłada, że metropolie mogłyby mieć spory udział w dochodach państwa z podatku VAT.
- Jeśli ta propozycja przejdzie, byłby to bardzo cenny finansowy zastrzyk dla naszego województwa - uważa poseł Walkowiak.
Szef nad prezydentami
Założenia do projektu ustawy metropolitalnej, przygotowane jeszcze przez poprzednią ekipę, zakładały, że szefem metropolii będzie osoba wybierana w konkursie na czteroletnią kadencję. Będzie zarządzać związkiem przy pomocy zastępców oraz swojego biura. Nadzór nad nim będzie sprawował wojewoda, a w księgi zaglądać będzie Regionalna Izba Obrachunkowa.
- Na tym etapie trudno mówić o kompetencjach takiej osoby, ale nie wyobrażam sobie, że będzie podejmowała decyzje bez konsultacji z prezydentami Bydgoszczy czy Torunia - uważa poseł Olszewski.