- Kobieta jadąc ul. Wyszyńskiego zatrzymała się przed przejściem dla pieszych w momencie, kiedy sygnalizator świetlny nadawał sygnał czerwony. Nagle usłyszała głośny pisk opon po czym zobaczyła na sąsiednim pasie ruchu kierującego peugeotem, który w tym czasie pił piwo. Sierż. sztab. Milena Grabowska natychmiast zareagowała i nakazała kierującemu wyłączyć auto. Mężczyzna nie zastosował się do poleceń i w chwili kiedy usłyszał, że ma do czynienia ze stróżem prawa z impetem ruszył ulicami miasta. Bez chwili zastanowienia policjantka ruszyła za nim. Mężczyzna w trakcie ucieczki staranował śmietnik i wjechał na remontowany wiadukt, gdzie nie mógł kontynuować jazdy i zaczął uciekać pieszo wyrzucając po drodze butelkę po alkoholu - podaje KPP w Chojnicach.

Po krótkim pościgu policjantka wraz ze swoim krewnym ujęli kierującego. Od mężczyzny wyczuwalny był alkohol. O zdarzeniu funkcjonariuszka poinformował dyżurnego i wezwała patrol. Zatrzymany mężczyzna ciągle był agresywny i chciał uciekać. W jego samochodzie policjanci znaleźli kolejną butelkę po wysokoprocentowym alkoholu. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce przebadali 29-latka, okazało się, że miał on 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Teraz za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi mu kara pozbawienia wolności do 2 lat, natomiast za spowodowanie wypadku śmiertelnego w takim stanie nawet 12 lat więzienia.
