Bydgoszcz - ósme co prawda miasto w Polsce, ale na rynku w drugiej lidze

Skrót ten nie ma nic wspólnego z dawną BSS Społem ani też dzisiejszą Bydgoską Spółdzielnią Spożywców. BSS pochodzi od angielskiego Business Services Sector - sektor usług dla biznesu.

Najważniejszym elementem w tym sektorze są funkcjonalne i dobrze zlokalizowane biurowce. Tu Bydgoszcz ciągną w górę niedawno zakończone inwestycje w centrum (Immobile K3 na placu Kościeleckich) i nad Brdą (Arkada Business Park przy rondzie Fordońskim) oraz jeszcze powstające, jak budowany od blisko dwóch lat biurowiec Preludium - przy ul. Chopina, który zaoferuje białym kołnierzykom 5500 tys. metrów kwadratowych pod nowoczesnym, acz architektonicznie niezbyt wyszukanym dachem.

Zastanawiam się, dlaczego w Top 9 rynków w Polsce znalazł się np. Lublin, dziewiąte miasto pod względem liczby mieszkańców, a nie od wielu dekad ósma Bydgoszcz.

Pisaliśmy niedawno, że ten biurowy rozmach na Brdą doceniła renomowana, analityczno-doradcza firma Cushman & Wakefield, która istnieje od 1917 roku, ma główną siedzibę w Chicago i zatrudnia około 43 000 pracowników w 60 krajach na różnych kontynentach - w tym 360 ludzi oddziale warszawskim. Wśród poddanych analizie pod tym względem 12 polskich miast więcej niż Bydgoszcz nowoczesnych powierzchni biurowych oferuje tylko Rzeszów.

Mielibyśmy powody do zadowolenia i dumy, gdyby nie fakt, że… raport Cushman & Wakefield nie obejmował dziewięciu głównych rynków pod tym względem, za jakie uznane zostały Warszawa, Łódź, Wrocław, Kraków, Poznań, Trójmiasto, Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, Szczecin i Lublin. Zatem zestawienie, które sporządzili analitycy, dotyczy biznesowej II ligi w Polsce, a świadomość gry na zapleczu ekstraklasy dla bydgoszczanina już taka przyjemna nie jest.

Zastanawiam się, dlaczego w Top 9 rynków w Polsce znalazł się np. Lublin, dziewiąte miasto pod względem liczby mieszkańców, a nie od wielu dekad ósma Bydgoszcz. Aby sprawdzić, jak nas i Lublin widzą pod nieco innym względem - ale jednak zbliżonym - sięgnąłem do branżowego portalu inzynieria.com. Znaleźć tam można ranking 10 największych miast Polski z krótkimi charakterystykami, dotyczącymi obiektów inżynieryjnych. Oto, co m.in. napisano o Bydgoszczy:

„Miasto ma jeden most nad Wisłą - im. Rudolfa Modrzejewskiego - kolejowo-drogowy, o konstrukcji kratowej i długości 1005 m. Przez Brdę prowadzą 24 przeprawy (w tym dwie kładki), nad Kanałem Bydgoskim stoi 12 mostów (dwie kładki), nad Starym Kanałem Bydgoskim - osiem (dwie kładki), a nad Młynówką - siedem (trzy kładki). Najwyższym budynkiem mieszkalnym wkrótce będzie River Tower z dwoma wieżami o wysokości 65 m. Na razie palmę pierwszeństwa dzierży 55-metrowy Nordic Haven. Inne wysokie budowle w grodzie nad Brdą to wieżowiec Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego - 51,4 m oraz biurowiec dawnej Eltry - wysokość 49,5 m (wysokość dachu bez anten). Bydgoski Port Lotniczy im. Ignacego Jana Paderewskiego obsłużył w 2018 r. 398 tys. pasażerów, a w 2019 r. już 425 tys.”.

I dla porównania Lublin:

„W Lublinie istnieje 27 mostów drogowych, wiele znajduje się w kiepskim stanie technicznym. Do znanych obiektów należy jedyny w Lublinie most łukowy o długości 96 m. Łączy południową część lubelskiego Śródmieścia z Trasą Zieloną i okolicami lubelskiego dworca PKP. Zabytkiem jest most Mariana Lutosławskiego (od nazwiska projektanta) z 1909 r. Najwyższym budynkiem w Lublinie jest Metropolitan Park z 2013 r. o wysokości 63 m. Kolejne to rektorat UMCS (62 m), LUK Apartamentowiec, Unia Art Residence, CZ Office Park, Gray Office Park i Nord Park (wszystkie po 55 m). Port lotniczy Lublin obsłużył w 2018 r. ponad 455 tys. pasażerów. W 2019 r. ich liczba spadła do 357 tys.”.

Jakie wnioski? W mojej opinii, nie musimy mieć kompleksów wobec lublinian i śmiało możemy powalczyć z nimi o ekstraklasę.