Temat finansowania czwartego kręgu Opery Nova wrócił, gdy w ubiegłym tygodniu w pobliżu gmachu rozpoczęły się odwierty związane z badaniem gruntu pod przyszłą budowę. Wojciech Bartczak, zastępca dyrektora opery, w rozmowie z nami wyraził zaniepokojenie, że tak naprawdę poza deklaracjami ze strony miasta i województwa [włodarze obu zapewnili, że po połowie podzielą się kosztami budowy - przyp. red.], nie padły w tej sprawie żadne konkrety.
Do końca roku ma być gotowy projekt budowlany inwestycji. Jednak by po tym czasie móc ogłosić przetarg na prace, potrzebny jest po pierwsze szczegółowy kosztorys - ten zostanie zawarty w projekcie - oraz zabezpieczenie środków.
Z tego, co mówią urzędnicy wynika, że Bydgoszcz nie będzie miała z tym problemu. - Stały wzrost nadwyżki operacyjnej z 11 mln zł w 2010 roku do blisko ćwierć miliarda zł w ostatnim roku, dodatnie wyniki budżetu, najniższe zadłużenie Bydgoszczy od 2013 roku - to wszystko sprawia, że z jednej strony agencja ratingowa nadała nam rating [ocena wiarygodności finansowej - przyp. red.] z grupy A, a z drugiej strony instytucje finansowe zabiegają o Bydgoszcz, jako klienta, starając się o możliwość finansowania naszych inwestycji - mówi Piotr Tomaszewski, skarbnik miasta. - To pozwala na zaplanowanie w budżecie 2019 roku inwestycji za 836 mln zł, a przy tym ogromnym planie inwestycyjnym i tak mamy jeszcze dużą możliwość finansowania kolejnych przedsięwzięć.
- Innymi słowy, wszystko wskazuje na to, że Bydgoszcz będzie stać na pokrycie połowy kosztów budowy czwartego kręgu z własnych pieniędzy - dodaje Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Rafała Bruskiego.
Zobacz także: CZWARTY KRĄG OPERY NOVA STAJE SIĘ FAKTEM. ZACZĘŁY SIĘ PRACE [ZDJĘCIA, WIZUALIZACJE]
Zostaje druga połowa sumy, określanej na razie na ok. 80 mln zł netto. O tę część musi się postarać zarząd województwa. - Pamiętajmy jednak, że to wciąż szacunki - podkreśla Zbigniew Ostrowski, wicemarszałek województwa. - Ostateczny koszt tej inwestycji będzie znany po zakończeniu prac nad projektem. Mam jednak nadzieję, że np. wyniki odwiertów, przeprowadzonych w zeszłym tygodniu, nie sprawią, że ta suma znacząco wzrośnie.
Wracając jednak do samego finansowania... - Na ten rok mamy zarezerwowane w budżecie pieniądze na pokrycie połowy kosztów przygotowania dokumentacji projektowej - mówi Zbigniew Ostrowski. - Dopiero w 2020 roku będzie się trzeba liczyć z większymi wydatkami. Tych pieniędzy będzie szukała powołana m.in. do tego celu spółka Inwestycje Regionalne. Ma szereg możliwości - może się starać o środki z UE, z ministerstwa kultury, może zaciągnąć kredyt, którego jako województwo będziemy gwarantem. Najmniej optymistyczny dla nas scenariusz, to finansowanie inwestycji z budżetu województwa.
Czy nie ma obaw, że to poszukiwanie pieniędzy może sprawić, że budowa, która ma się zakończyć w trzy lata, będzie trwała o wiele dłużej? - Proszę mi pokazać choć jedną inwestycję w regionie, realizowaną przez samorząd województwa, która zostałaby przerwana czy niedokończona z powodu braku środków - komentuje Ostrowski. - Nie ma takiej.
