
Sroki kreski Dawida Kilona. - Często moje rysunki zaskakują ludzi, bo nagle dowiadują się, że w Polsce może być nawet siedem gatunków sikor, a sroka w słońcu nie jest wcale czarno-biała - mówi ornitolog.

- Mam niesamowite szczęście: robię w życiu to, co kocham, obserwuję przyrodę, pokazuję ją ludziom – jako przewodnik i do tego tworze materiały edukacyjne w postaci tablic dydaktycznych, które - mam nadzieję - pomagają odszukać poszczególne gatunki w terenie i uwrażliwiają na piękno otaczającej nas przyrody. Często widzę, jak całe rodziny patrzą i czytają, co na nich napisałem. Serce mi się raduje. Bo może mieć to bezpośredni wpływ na ochronę przyrody. Na tablicach są informacje na temat właściwych zachowań, np. dokarmiania, wieszania budek lęgowych, tworzenia miejsc dogodnych dla zapylaczy (a dotyczy to nawet naszych balkonów!). „Moje krowy” można zobaczyć w Ujściu Warty, na moich tablicach. Ich wypas pomaga zachować roślinność łąkową i zapobiega zarastaniu podrostem drzew i krzewów, dzięki czemu ptaki siewkowe, np. czajki, moją dogodne siedliska do rozrodu. Ostatnio postawiono też moje tablice w Ujściu Wisły, w rezerwacie Mewia Łacha i tam - poza ptakami - można zobaczyć też narysowane przeze mnie foki - mówi bydgoski ornitolog, Dawid Kilon.

Ślepowron sfotografowany przez Dawida Kilona. - Przesiadywał w Janowie koło Nakła nad Notecią, między gospodarstwami, w odległości kilkuset metrów od stawów w Występie. Wydarzenie było wyjątkowe, bo to jedna z najwcześniejszych obserwacji tego gatunku w Polsce (albo ptak zimował w okolicy). W każdym razie przesiadywał nieruchomo na drzewie i wzbudzał sensacje. Powinien być na zimowisku, a wybrał nasz region - opowiada ornitolog.

Uszatka - tu na rysunku Dawida Kilona.