Bydgoskim producentom żywności trudno przebić się do sieciowych hipermarketów

Skoro market znanej sieci działa w mieście od lat, powinien oferować również lokalne produkty. Niestety, zazwyczaj są one mało eksponowane.

Czy znane sieci handlowe traktują preferencyjnie lokalnych producentów żywności? - Wręcz przeciwnie - przyznaje Łukasz Augustyniak, kierownik działu handlowego firmy piekarskiej Tosta. - Sieci na ogół bardziej szanują firmy, które są duże i mają ogólnopolski zasięg dystrybucji. Hipermarkety bardziej liczą się z dużymi graczami na rynku.

Są jednak również takie sieci, które zaczynają dostrzegać wagę marek lokalnych. Ich przedstawiciele doszli do wniosku, że niektóre produkty lepiej sprzedają się, gdy pochodzą od lokalnych producentów. Chodzi głównie o świeżą żywność, czyli pieczywo, nabiał, mięso. Klienci bardziej ufają firmom ze swojego podwórka niż tym, które produkują na całą Polskę - dodaje.

<!** reklama>

Jeśli w supermarkecie znajdziemy produkt lokalny, może być on nieco tańszy niż inne, ze względu na niższej koszty dostawy. Na razie jednak regionalni dostawcy są traktowani na równi z krajowymi olbrzymami. - Kwestię dostępu lokalnych producentów do sieci handlowych należy uregulować na szczeblu ministerstwa rolnictwa - uważa Agnieszka Maliszewska, rzeczniczka Spółdzielni Mleczarskiej Mlekpol.

Niektórzy doceniają

Jedną z sieci, która otworzyła się na lokalnych producentów, jest Tesco. Twórcy strategii marketingowej wymyślili specjalne działy poświęcone produktom regionalnym. Klienci nie mają problemu, żeby je znaleźć. Towar jest oznaczony specjalnym logo. - Dołączenie do naszej oferty produktów regionalnych było odpowiedzią na rosnące zainteresowanie nimi klientów - informuje Jakub Jaremko z Biura Prasowego Tesco Polska.

- Kilka lat temu jako pierwsze na półkach naszych sklepów pojawiły się regionalne chleby i ciasta. Teraz klienci mogą u nas kupić, m.in., regionalne wędliny, nabiał, pieczywo i wyroby cukiernicze. W sumie jest to niemal 10 tysięcy produktów. W przeprowadzanych co kwartał badaniach opinii klientów o naszych sklepach jednym z często pojawiających się atutów Tesco jest właśnie szeroki dostęp do żywności lokalnych producentów.

Chętniej z rodzimymi producentami współpracują mniejsze sieci. - Lokalni wytwórcy zaopatrują nas w szerokim zakresie - mówi Katarzyna Ciszewska z Polo Marketu. - Głównie są to pieczywo, owoce, warzywa, wędliny i nabiał.

Hipermarkety są dobrymi kanałami dystrybucji dla lokalnych producentów. Niestety, potentaci mają większe możliwości dostosowania cen.

Lokalnym ufamy bardziej

- W naszym regionie ceny pieczywa są jednymi z najniższych w kraju. Niestety, sieci handlowe wpisują się w ten trend i nie zwracają uwagi na zasięg produkcji, ale na dostosowanie cen do wymogów rynku. Niskie ceny u nas często nie pozwalają przetrwać małym piekarniom - mówi Łukasz Augustyniak.

- Chętnie robię zakupy w markecie, bo to wygodne. Staram się wybierać artykuły od producentów z regionu, bo wydaje mi się, że są nieco tańsze niż te znanych marek - przyznaje Natalia Malinowska. - Mięso i pieczywo kupuję w małych sklepach firmowych. Mam swoje sprawdzone lokalne marki.

Nasi producenci na krajowych półkach

Na liście znanych bydgoskich marek żywności znajdują się, między innymi:

Jago (słodycze),

Abramczyk (ryby, owoce morza),

Osowa (wyroby mleczarskie),

Tosta (piekarnictwo),

Frosta (mrożonki),

Edbol (czekolada),

Zetka (wyroby mięsne i wędliny).