- W przypadku gmin, które wyraziły wolę współpracy Zakłady Chemiczne Nitro-Chem zadeklarowały uczestnictwo w procesie utylizacji, zawierając stosowne porozumienia z tymi gminami. Podkreślamy, że tryb postępowania w przypadku tzw. nielegalnych składowisk określa art. 26 a ustawy z dnia 14 grudnia 2012 roku o odpadach, który obliguje właściwe organy samorządowe do podjęcia działań polegających na usunięciu i zagospodarowaniu odpadów z takiego składowiska - mówi Joanna Żarnowska, rzecznik prasowy spółki Nitro-Chem S.A.
Sposób unieszkodliwienia tych odpadów, zaznacza rzeczniczka, oraz szczegółowe warunki realizacji tego zadania ustala właściwy organ w ramach wszczętego postepowania administracyjnego.
- Wraz z ujawnieniem 13 paletopojemników na prywatnej posesji w Chabielicach i 16 paletopojemników porzuconych w miejscowości Czarna w powiecie wołomińskim oraz po potwierdzeniu, że zawierają one odpady poprodukcyjne związane z działalnością zakładu, spółka, działając w imię społecznej odpowiedzialności i dla dobra okolicznych mieszkańców, podjęła działanie, aby zalegające paletopojemniki w tych dwóch lokalizacjach ostatecznie usunąć i bezpiecznie dla wszystkich zutylizować - mówi Joanna Żarnowska. - Proces ten zakończył się z początkiem 2024 r.
W komunikacie przesłanym przez firmę znajduje się podkreślenie, że spółka "jest w przedmiotowej sprawie stroną poszkodowaną". Czytamy ponadto: "Zakłady Chemiczne „Nitro-Chem” pierwotnie przekazując wytworzone odpady do uprawionego podmiotu celem ich unieszkodliwienia poniosły koszty ich zagospodarowania. W wyniku nieuczciwości i niewykonania obowiązków przejmującego odpady spółka poniosła koszt ponownego ich zagospodarowania działając dobrowolnie w imię interesu społecznego i dla dobra mieszkańców".
Składowiska odpadów
Przypomnijmy, że w 2023 roku media ujawniły, iż w miejscowości Rojków, około 30 km na wschód od centrum Warszawy, na terenie zakładu zajmującego się recyklingiem rozpuszczalników porzucono setki ton niebezpiecznych odpadów, "między innymi z produkcji trotylu, czym w Polsce zajmuje się wyłącznie państwowa spółka Nitro-Chem". Następnie wskazano kilka innych lokalizacji w kraju.
W tej sprawie 10 sierpnia 2023 roku padła deklaracja ze strony ówczesnego ministra aktywów, Jacka Sasina: - Nie możemy abstrahować od społecznego wymiaru tej sprawy, niepokoju społecznego, bezpieczeństwa Polaków. Bezpieczeństwo Polaków jest dla naszego rządu najważniejsze, dlatego oprócz tej strony prawnej, tych postępowań prawnych, które są prowadzone, uznaliśmy wspólnie z zarządem Polskiej Grupy Zbrojeniowej, że PGZ weźmie na siebie ponownie, można powiedzieć, ciężar utylizacji tych odpadów tak żeby zapewnić bezpieczeństwo Polakom - powiedział Sasin, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Wskazywano, że Nitro-Chem "został oszukany", bo zawarł "w dobrej wierze umowy z firmą na utylizacje odpadów, która to firma nie wykonała tego, do czego się zobowiązała i za co otrzymała zapłatę". W oświadczeniu Polska Grupa Zbrojeniowa podkreśliła, że to spółka Nitro-Chem, podczas okresowej weryfikacji prawidłowości wykonania zobowiązań spoczywających na kontrahencie zewnętrznym wynikających z umowy, "przyczyniła się do ujawnienia nielegalnego procederu, o którym niezwłocznie poinformowała właściwe organy ścigania".
Porozumienia z gminami
"Dbając o interes społeczny i mieszkańców gminy, na terenie której zlokalizowano nielegalne składowisko odpadów, Nitro-Chem S.A. dobrowolnie zaangażowała się w faktyczne rozwiązanie problemu poprzez bliską współpracę z poszkodowaną gminą" - czytamy teraz w komunikacie spółki.
Firma podpisała porozumienie z samorządami, w ramach których zobowiązała się do zgodnego z prawem odbioru i zutylizowania za pomocą wyspecjalizowanej firmy peletopojemniki zawierające odpady zawierających odpady, wobec których dokumentacja wskazuje, że ich wytwórcą jest najprawdopodobniej Nitro-Chem.
- Zobowiązania spółki do dalszego uczestniczenia w procesie usuwania odpadów pochodzących z działalności Nitro-Chem S.A. obejmują partycypowanie w kosztach utylizacji, którą Gmina Szczerców podejmie w trybie artykułu 26 a ustawy o odpadach, a nie samodzielnego zabierania ich przez naszą spółkę - informował Dominik Sawicki, wtedy prezes zarządu Nitro-Chem.
