Bydgoski lekarz: - Zwolnienie trenera to skandal!

Ostatnio wokół trenera Skroka wybuchła burza. Człowiek, który oddał nerkę, aby ratować życie swojego syna i po rekonwalescencji wyrażał gotowość powrotu do pracy, został zastąpiony przez Włocha Lorenzo Micelliego.

O nieludzkim zachowaniu rzeszowskiego klubu poinformował na facebooku syn Jacka Skroka, Maciej.

- „Brawo KS DevelopRes Rzeszów! Czwarte miejsce w lidze, otwarte wejście do Final Four PP, a wasz aktualny trener, 6 dni po tym jak zszedł ze stołu operacyjnego dowiaduje się, że nie będzie już trenerem drużyny, w którą tyle włożył czasu i serca. Wiele rzeczy już widziałem, ale takiego chamstwa jeszcze nie widziałem. Nic tylko powiedzieć "To jest kur.. skandal"! Brak słów...” - napisał na portalu społecznościowym.

Całe zdarzenie skomentował również na łamach "Expressu Bydgoskiego" dr Maciej Słupski, kierownik Kliniki Chirurgii Wątroby i Chirurgii Ogólnej bydgoskiego szpitala im. Jurasza.

- To, co wydarzyło się w Rzeszowie, to skandal. Zarząd tego klubu ze wstydu powinien zapaść się pod ziemię. Po pobraniu laparoskopowym nerki, nazajutrz dawca może opuścić szpital. Okres rekonwalescencji skraca się. Taka osoba jest w pełni zdrowa i zdolna do pracy.

Rzeszowski klub uznał jednak, że w związku z tak poważną operacją, jaką przeszedł trener Skrok, nie będzie on w najbliższym terminie w stanie prowadzić treningów oraz meczów, choć szkoleniowiec deklarował swój powrót po zakończeniu pierwszego zwolnienia lekarskiego, czyli na początku lutego.

Później Developres wydał specjalnie oświadczenie:

"W związku z wieloma spekulacjami medialnymi na temat naszego klubu i trenera Jacka Skroka informujemy, iż jesteśmy pełni szacunku dla trenera Jacka Skroka za jego decyzję o przeszczepie nerki dla syna. Przez cały czas wspieraliśmy i wspieramy jego działania w tym zakresie. Pragniemy podkreślić, iż trener Jacek Skrok nie został zwolniony z Klubu – posiada ważny kontrakt obowiązujący do maja br.

Trener Jacek Skrok, ze względu na przebytą operację, obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim i nie jest zdolny do pełnienia swojej funkcji, a Zarząd Klubu jest z nim w stałym kontakcie. Jesteśmy świadomi faktu, że tego typu zabiegi wymagają od 1 do 3 miesięcy rekonwalescencji. W zaistniałej sytuacji Zarząd Klubu, nie chcąc narażać zdrowia trenera, podjął decyzję o wsparciu sztabu szkoleniowego trenerem Lorenzo Micellim, który poprowadzi zespół w nadchodzących tygodniach, bardzo intensywnych dla naszego zespołu (częste mecze ligowe i pucharowe, dalekie wyjazdy).

Jednocześnie życzymy trenerowi Jackowi Skrokowi szybkiego powrotu do zdrowia i na ławkę trenerską".