Chemwik odkupił od syndyka masy upadłościowej cześć piezometrów (miejsc pobierania próbek wód podziemnych i gleby), także znajdujących się w małej odległości od płotu państwowej spółki zbrojeniowej Nitro-Chem. - To w tych piezometrach akredytowane laboratorium wykryło zawartość TNT i DNT - stwierdził prezydent miasta. TNT to materiał wybuchowy potocznie nazywany trotylem.
Konsekwencją badań było wrześniowe zawiadomienie Chemwiku skierowane do Regionalne Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy o zagrożeniu dla środowiska. - Ja nie wskazuje winnych, wiadomo mi tylko tyle, że badania wykazały - im bliżej Nitro-Chemu, tym stężenie tych związków jest większe - stwierdził Bruski.
Nitrochem w sporze prawnym z TVN. Dziennikarze nie zostali wpuszczeni na konferencję
Dziś rano swoje oświadczenie w tej sprawie przekazał zarząd Nitro-Chemu. W jednym z punktów czytamy: "Zgodnie z naszą wiedzą potencjalnym źródłem zanieczyszczeń dinitrotoluenem może być Centralny Zbiornik Uśredniający eksploatowany przez „Chemwik", znajdujący się na jego terenie, w którym zalegają ogromne ilości osadów z ścieków z dawnych produkcji w tym miedzy innymi produkcji dinitrotoluenu prowadzonej na wielką skalę na oddzielnej instalacji produkcyjnej należącej do Zakładów Chemicznych „Zachem”.