Zobacz wideo: Zarzuty dla Piotra C., członka Rady Nadzorczej MWiK.

W specjalnej grupie, która przez cały rok sprawdza paleniska działa sześcioro strażników. Sprawdzają oni, czy mieszkańcy przestrzegają zapisów uchwały antysmogowej i czy nie palą odpadów. Teraz straż miejska podsumowała ubiegły rok. Przez 12 miesięcy przeprowadzili ponad 1,5 tysiąca kontroli.
W przypadku 300 z nich, okazało się, że mieszkańcy spalają odpady. Głównie pocięte płyty meblowe, ramy okienne, drzwi i ościeżnice. - Zdecydowana większość interwencji została zakończona nałożeniem mandatów na sprawców wykroczeń – łącznie 284 mandaty na kwotę 50 150 zł. Ponadto strażnicy skierowali 16 wniosków o ukaranie do sądu - informuje bydgoska straż miejska.
Funkcjonariusze sprawdzali także, czy spalane w piecach drewno nie przekracza dozwolonego poziomu wilgotności, który wynosi 20 proc. i czy mieszkańcy stosują zapisy uchwały antysmogowej. - W 131 przypadkach strażnicy poprzestali na udzieleniu pouczenia. Ponadto nałożyli 64 mandaty na łączną kwotę 8 900 zł. Podczas interwencji pomiary dokonane higrometrem wskazywały niekiedy wartości przekraczające skalę pomiarową ustawioną przez producenta na poziomie 60% wilgotności - dodają strażnicy.
Jak wskazują mundurowi, w sprawie nieprawidłowego spalania strażnicy najczęściej interweniowali w "budynkach wielolokalowych, położonych na terenie szeroko rozumianego Śródmieścia oraz Starego Fordonu".
- Do jednej z interwencji doszło m.in. we wtorek 7 lutego br. Podczas weryfikacji prawidłowości złożonego wniosku o przyznanie dodatku węglowego, strażnicy z Ekopatrolu dokonali także sprawdzenia rodzaju paliwa stałego, którego używał właściciel jednej z nieruchomości na Osowej Górze. Okazało się, że „paliwem” tym były wyłącznie pocięte meble i stolarka okienna. Mężczyzna nie posiadał żadnego opału dopuszczonego przepisami prawa. Interwencja została zakończona nałożeniem najwyższego możliwego mandatu w wysokości 500 zł - przekazują strażnicy.