Zobacz wideo: 500 plus. Od lutego 2022 nowy nabór - wnioski tylko online

Rząd ogłosił drugą edycję Programu Inwestycji Strategicznych. Adresowana do samorządów, pozwala im składać wnioski o dofinansowanie inwestycji - jednej do 5 mln zł, drugiej do 35 mln i trzeciej - do wysokości 65 mln zł.
W środę (26.01) bydgoska Rada Miasta głosami koalicji KO-Lewica Razem przyjęła stanowisko jednoznacznie negatywne wobec zasad drugiego naboru.
W stanowisku czytamy m.in.: "Rada Miasta Bydgoszczy stwierdza, że w sposób rażący są one niekorzystne dla mieszkańców. Program Inwestycji Strategicznych jest finansowany z budżetu państwa, budżet ten jest tworzony przede wszystkim z podatków dochodowych PIT i CIT oraz podatków pośrednich. W tej kwocie jest ok 200 mln zł z podatków zapłaconych przez bydgoszczan. (...) Do mieszkańców Bydgoszczy może powrócić w postaci dotacji inwestycyjnej maksymalnie sto milionów złotych. Oznacza to że rząd z podatków zapłaconych przez bydgoszczan sfinansuje inwestycje w innych gminach o wartości 100 mln zł. Rada Miasta Bydgoszczy dostrzega pilna potrzebę zmian w funkcjonowaniu rządowego programu Polski Ład Program Inwestycji Strategicznych. Jako podstawowa powinna zostać wdrożona zasad proporcjonalności i maksymalnego możliwego dofinansowania. (...) Bydgoszczanie na tak dyskryminujące działanie rządu nie wyrażają zgody.”
Propozycja treści stanowiska wywołała żywą reakcję wśród radnych. Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, zwracał uwagę m.in. na to, że duże miasta powinny dostać więcej pieniędzy, bo spoczywa na nich obowiązek większy niż na innych, choćby prowadzenie instytucji kultury. - Miasta muszą dostać więcej pieniędzy, bo pełnia funkcje w obszarach deficytowych - stwierdził prezydent.
Radni PiS oceniali, że apel w takiej formie jest po to, żeby szkodzić rządowi. - Zauważam, że to rząd szkodzi samorządom. Za co swoje programy robicie, za czyje pieniądze? Robicie te programy tylko polityczne, dla swojej własnej propagandy. Oceniacie programy, czy warto coś zrobić politycznie i czy będzie to korzystne - odpowiadał Robert Langowski z KO.
Grażyna Szabelska z PiS zwracała uwagę: - Prezydencie można i trzeba walczyć o pieniądze dla Bydgoszczy, ale w tym apelu przywoływanie z nazwy mniejszych gmin wywołuje negatywne odczucia wśród mieszkańców, to się nie godzi, to nie jest metoda dla radnych.
Z kolei inny radny PiS, Marcin Lewandowski, kolejny raz pytał: - Jakim moralnym prawem w pierwszej edycji - jeżeli należało nam się 200 mln zł - dlaczego wnioskowaliście o 450 mln zł na tramwaje?
- Cieszę się, że żadne zdanie z tego stanowiska nie zostało zakwestionowane - stwierdził Rafał Bruski. - Czuję się samorządowcem, to, co niedobre dla mieszkańców, to wskazuję. Jeżeli uważacie że Program Inwestycji Strategicznych jest dobry, a konsekwencją jest to, że pieniądze z Bydgoszczy trafiają do innych gmin, to miejcie odwagę i mówcie to głośno
Pytany o projekty, jakie Bydgoszcz złoży w drugiej edycji naboru, prezydent Bydgoszczy, stwierdził: - Mamy czas do 15 lutego, chcąc, żeby wnioski się jak najlepiej wpisywały w program, wystąpiłem do premiera z wątpliwościami, bo zasady są bardzo ogólne. Złożymy na pewno trzy wnioski. To wnioski w różnych obszarach.
Przypomnijmy, że województwo kujawsko-pomorskie otrzymało z tego programu 1,25 miliarda zł na najpilniejsze inwestycje. Prezydenci Bydgoszczy i Inowrocławia czują się rozczarowani. Prezydenci Torunia, Włocławka i Grudziądza wręcz przeciwnie, wyrażają zadowolenie.