
Kierowca zostawił swojego psa w nagrzanym samochodzie we wtorek (24 lipca) w Toruniu. Czworonoga uratowali policjanci, których wezwał przechodzień.

Wczoraj ok. 18:00 dyżurny z Komisariatu Policji Toruń Śródmieście otrzymał zgłoszenie o volkswagenie, w którym znajdował się mały piesek. Samochód był zaparkowany na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu, a na zewnątrz było ok. 30 st. Celsjusza.
Na miejsce zdarzenia wysłany został patrol Oddziału Prewencji Policji w Bydgoszczy. Mundurowi ustalili, że zwierzę znajdowało się w zamkniętym aucie co najmniej kilkadziesiąt minut.

59-letni właściciel samochodu zostawił lekko uchyloną jedną z szyb, dzięki czemu funkcjonariusze przez szczelinę wsunęli kijek i otworzyli drzwi samochodu. Policjanci dostali się do samochodu i wyciągnęli czworonoga, a następnie zaopiekowali się nim. Uratowany psiak był spłoszony, jednak nie wymagał pomocy weterynaryjnej.
Właściciel auta przyszedł na miejsce zdarzenia po około godzinie. Mężczyzna tłumaczył, że poszedł na zakupy i nie sądził, że zajmie mu to tyle czasu. Policjanci ustalają teraz, czy doszło do znęcania się nad zwierzęciem. Zgodnie z art. 35 ust. 1a ustawy o ochronie zwierząt za popełnienie tego rodzaju przestępstwa grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.